Niedziela, 16 wrzesień 2012, 10:45
Im więcej testuje i poznaje zapachów, tym bardziej marzy mi się posiadanie 2-3 i używanie tylko ich. Najlepszych i już. Trudno jednak te 2-3 wybrać spośród setek!
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 10:45
Im więcej testuje i poznaje zapachów, tym bardziej marzy mi się posiadanie 2-3 i używanie tylko ich. Najlepszych i już. Trudno jednak te 2-3 wybrać spośród setek!
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 12:20
Robert, gdzie mieszkasz?
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 12:34
Chyba każdego to w pewnym momencie dopada, bo przechodzę przez fazę podobnych dylematów. Pójście tą drogą zrodziło by jednak kolejny - do ilu zapachów się ograniczyć i dlaczego do tych. Ten obecny jest chyba łatwiejszy do zniesienia. Na razie udaje się o tyle, że już dawno nic nowego nie kupiłem i nie planuję.
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 12:48
Cytat:do ilu zapachów się ograniczyć i dlaczego do tych Najprostsza odpowiedź chyba będzie najlepsza, według mnie ograniczyć się do tych które sprawiają nam największą przyjemność. Tylko to się liczy, że wąchając zapach myślimy o tym jaki jest przyjemny i pojawia się u nas uśmiech. Mając 2-4 zapachy spokojnie można przeżyć, a i pewne finansowe bariery w ten sposób się zdejmuje. Bo skoro rocznie kupuje się 3 flakony, to można pozwolić sobie na to na co się ma ochotę, a nie tylko na to "na co nas teoretycznie stać bo na liście must have jest jeszcze 12 pozycji".
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 13:20
Ten temat jest jednym z lepszych na forum.
Przeczytałem dwa razy od dechy do dechy. I zgadzam się, wszystko się nudzi. Przypuśćmy, że mamy te 3-5 zapachów, lecz co z tego, skoro kupujemy kolejne próbki, zachwycają nas, wtedy pojawia się problem. Albo dokupujemy 6 flakon, albo robimy selekcję i nowy zakup detronizuje, któregoś z piątki faworytów. Pierwsza opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna, dokupujemy kolejny flakon, i tak w kółko. Chcę to zmienić. Poznajemy nowe rzeczy -> zachwycają nas -> dochodzimy do kilkunastu flakonów -> zdajemy sobie sprawę, że używamy tylko kilku. Dopadło mnie to, szukam swojego zapachowego Graala, ale wiem, że go nie znajdę. Inaczej - kiedy poznaję zapach, oszałamia mnie, stwierdzam początkowo, że to jest mój Graal, lecz wszystko się burzy, kiedy poznaję kolejny zapach, który okazuje się jeszcze lepszy... Nie potrafię niestety nie poznawać, nie kupować próbek. Prawdziwa zmora perfumoholika, jestem uzależniony od poznawania. Buduję teraz kolekcję, która będzie się składać z samych hitów, tylko tych, które naprawdę mnie porwą. Nie będzie w niej miejsca dla przeciętniaków. Swoją kolekcję chcę ograniczyć do góra 10 zapachów. Nadal będę kupował próbki, lecz z rozwagą będę nabywał kolejne flakony, dokonując przy tym solidnej selekcji. Wiem, że rotacja jest nieunikniona. Sprzedaż -> Zakup - > Sprzedaż - > Zakup... Chcę jednak pozostać przy max. 10 zapachach.
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 21:10
Ja od zawsze dążę do minimalizacji kolekcji, z mniejszym lub większym skutkiem. Był taki moment, że miałem 3 flakony, to mnie zbesztaliście (chyba z zazdrości)
Mam w tej chwili 10 pachnideł, z których jak 4 zużyję, to już nie odnowię. Może dojdę do 5 Poza nimi miałem jeszcze 22 inne. Oczywiście liczę tylko flakony i dekanty.
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 21:27
Dzięki odświeżeniu właśnie przeczytałem niniejszy wątek. Jeden z najważniejszych na forum.
Myślę, że w wielu z nas po prostu budzi się sumienie i z wyrzutem wypomina: "No teraz to już przesadziłeś/-aś" :roll: U mnie się właśnie zaczyna...
Poniedziałek, 17 wrzesień 2012, 13:27
Wy tu o sensie życia, poszukiwaniu spełnienia, poznawaniu siebie, a to tylko pachnący alkohol.
Nie wiem, jak Wy do tego podchodzicie, ale dla mnie to zwyczajnie pasja. Traktuję ją jak słuchanie muzyki, oglądanie dobrych filmów, czy czytanie wciągających książek. Nie stanowi to ani mojego sensu życia, ani drogi do spełnienia. Zwyczajnie pozwala mi zająć mój wolny czas, którego czasem mam w nadmiarze. A że kosztuje często niemałe pieniądze? Teraz za wszystko trzeba płacić. Moja kolekcja nie jest wynikiem zakupoholizmu. Po prostu żeby dobrze poznać jakiś zapach (szczególnie taki, który bardzo mnie intryguje) trzeba z nim przez dłuższy czas pobyć. Jak się znudzi, to go sprzedam. Świat się od tego nie zatrzyma, jeśli będę miał więcej niż 10 (20,30,40 itd.) zalegających flakonów. Nigdy nie wiem, co mnie porwie, a co znuży.
Poniedziałek, 17 wrzesień 2012, 15:42
Pasja z procentami Uzależnienie murowane
Wtorek, 18 wrzesień 2012, 10:38
Robert napisał(a):Prawdziwa pasja to nałóg, jest jak narkotyk, wciąga jak bagno, pozostawia Cię bez środków do życia. Pisząc "to tylko pasja" , udowadniasz ze perfumy nie są Twoja pasją przez duże "P". Znam ludzi, z Pasją ( nie perfumy ), którzy chodzą jak łajzy, nie dojadają, odkładają każdy grosz, aby dobrnąć do celu i posiąść wymarzony przedmiot. To oczywiście moje zdanie ( choć nie z autopsji), a definicja pasji u każdego osobnika, ma granicę w innym miejscu, ale w pewnym sensie jest to piękne.Masz sporo racji w tym, co piszesz i trudno mi się z Tobą nie zgodzić. Mam kilka innych pasji, a perfumy są jedną z nich. Poza tym mam wyższe priorytety, niż kupno kolejnej flachy. Tak, jak piszesz- każdy ma swoją granicę i definicję pasji. Dla jednego będzie to posiadanie wszystkich flakonów Amouage wraz z backupem, a dla drugiego psiknięcie w nadgarstek w jakiejś sieciowej perfumerii. Mną nie kieruje chęć posiadania, tylko poznania danego zapachu.
Wtorek, 18 wrzesień 2012, 11:37
Ktoś, kiedyś powiedział, że życie z pasją smakuje lepiej. Niestety często popełniamy błąd bo spiesząc się w używaniu życia nie odczuwamy jego smaku. Dla każdego z nas pojęcie pasji ma inne znaczenie, a tym samym i granice. Ja podobnie jak wielu z Nas prócz perfum mam też inne zainteresowania. Może dlatego samo poznawanie czegoś nowego jest dla mnie istotą pasji perfumowej. Zakup, posiadanie kolejnej flaszki to rzecz wtórna.
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to, aby stać się kimś lepszym." |
|