Piątek, 18 listopad 2011, 12:44
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 3 styczeń 2021, 11:57 przez pblonski.)
Kolejny test zapachu z nowej linii Kurkdjiana.
Średnio udana wg mnie interpretacja kwiatu pomarańczy. W otwarciu najmocniej czuć właśnie ww. nutę, która tutaj jest pozbawiona soczystości i optymizmu. Jakby kwiat przeleżał cały dzień na słońcu odcięty od reszty rośliny i stracił swoją naturalną moc. Towarzyszy mu taka lekka pudrowa nutka. Otwarcie jest o tyle oryginalne, że trwa ok. pół godziny, może nawet dłużej. W tym czasie cały czas czujemy wyraźnie nutę kwiatu pomarańczy, która stopniowo ciemnieje, przechodząc w ambrową bazę troszkę podobną do bazy Tauera.
Mój nadgarstek spryskany APOM przeszedł poza tym ciekawą metamorfozę po tym, jak umyłem go wodą z mydłem (już kilka godzin po aplikacji) i wytarłem ręcznikiem. Zaczął pachnieć trochę jak krem do golenia.
Ogólnie trochę za mało się tu dzieje, a lekka pudrowatość zapachu powoduje, że czuję się w nim odrobinę niekomfortowo. Będę go jeszcze testował, żeby utwierdzić się w swoich przekonaniach, ale póki co Fleurs d'Oranger Lutensa podoba mi się o wiele bardziej.
Średnio udana wg mnie interpretacja kwiatu pomarańczy. W otwarciu najmocniej czuć właśnie ww. nutę, która tutaj jest pozbawiona soczystości i optymizmu. Jakby kwiat przeleżał cały dzień na słońcu odcięty od reszty rośliny i stracił swoją naturalną moc. Towarzyszy mu taka lekka pudrowa nutka. Otwarcie jest o tyle oryginalne, że trwa ok. pół godziny, może nawet dłużej. W tym czasie cały czas czujemy wyraźnie nutę kwiatu pomarańczy, która stopniowo ciemnieje, przechodząc w ambrową bazę troszkę podobną do bazy Tauera.
Mój nadgarstek spryskany APOM przeszedł poza tym ciekawą metamorfozę po tym, jak umyłem go wodą z mydłem (już kilka godzin po aplikacji) i wytarłem ręcznikiem. Zaczął pachnieć trochę jak krem do golenia.
Ogólnie trochę za mało się tu dzieje, a lekka pudrowatość zapachu powoduje, że czuję się w nim odrobinę niekomfortowo. Będę go jeszcze testował, żeby utwierdzić się w swoich przekonaniach, ale póki co Fleurs d'Oranger Lutensa podoba mi się o wiele bardziej.