Sobota, 12 listopad 2011, 20:02
A u mnie dziś Dunhill Desire - świetnie poprawia mi nastrój.
Sobota, 12 listopad 2011, 20:02
A u mnie dziś Dunhill Desire - świetnie poprawia mi nastrój.
Sobota, 12 listopad 2011, 20:03
lichu napisał(a):No gosciu chcial zablysnoc ze encre noire to masowka tak jak C.K, lacoste etc...hahaha ma kolo podejście choć prada (mówię o amber) mówiąc szczerze nim nabierze głębi na ciele rzeczywiście trąci mydełkiem, szczególnie gdy wąchanie zakończymy na bloterze.... encre noir jest masówką, ale chyba wyłącznie przez pryzmat kanału dystrybucji znam niszówki które śmiało można postawić na półce obok CK i mainstream który wpędzi w kompleksy nie jedną tzw. niszę..... i jednym z tych zapachów jest encre noir. jest ciężki, mroczny, ale wyrazisty, ugrzeczniony tylko w minimalnym zakresie i pomimo tego całego dziwactwa i mroku niezwykle noszalny, czym nie cała nisza może się poszczycić i wcale by mnie nie zdziwiło gdyby ten zapach postawić pośród niszowców. jest tak dobry że obroni się sam przykład: dział "pokaż swoją kolekcję" i fotka którą na zachętę (by nas załamać) wrzucił fqjcior...... przypatrzcie się dobrze, bo encre noir też tam sobie stoi
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Sobota, 12 listopad 2011, 20:04
lichu napisał(a):No gosciu chcial zablysnoc ze encre noire to masowka tak jak C.K, lacoste etc...Ja też uważam, że Prada Infusion d'homme to zapach szarego mydła wzbogaconego irysem. I to jest właśnie to co jest piękne w tym zapachu, prostota, naturalność, klasyczna świeżość. Nie każdy doceni.
Sobota, 12 listopad 2011, 20:05
maniek - założenie przy powstaniu prady infusion było proste - ma pachnieć facetem który właśnie wyszedł z pod prysznica i zakłada świeżo upraną i nakrochmaloną białą koszulę na ciało..... koniec
i tak pachnie infusion, delikatnie, świeżo i dyskretnie..... jak na mój gust zbyt dyskretnie bo mnie się generalnie delikatne nuty nie trzymają, więc wolę wersję vetiwer
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Sobota, 12 listopad 2011, 20:06
Widzisz pirath - Ty akurat trafiłeś na porządną obsługę w D, ale to tylko wyjątek, który niestety potwierdza smutną regułę - w zdecydowanej większości pracują tam ludzie, którzy albo mają nikłe pojęcie o tym co sprzedają (moja historia to Pani, która na pytanie o klasyczny, męski zapach z lat 70-ych lub 80-ych pokazuje mi jakiegoś "kolorowego" gniota Ed Hardy. Innym razem inna "specjalistka" na pytanie o Paco pour Homme psika mi na bloter One Millionem i z przyklejonym uśmiechem mówi "to od tego samego projektanta, więc może będzie podobny? Panowie ostatnio za nim szaleją") bądź też przykład licha, gdzie "ekspedient" to człowiek z manią wielkości, który pozjadał wszystkie rozumy.
Wracając do tematu - na wigilię użyłem Absynthe'u, wczorajszy dzień upłynął pod znakiem "świątecznego podarku" czyli Salvador Dali Black Sun, a dziś, i tak jest już mi ciężko z nadmiernie obciążoną wątrobą, więc postawiłem na lżejszy Emporio Armani He
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Sobota, 12 listopad 2011, 20:06
Pirath czytałem o tym założeniu i uważam że wyszło im w 100%.
Sobota, 12 listopad 2011, 20:07
niestety Panowie w większości przypadkach cierpimy na brak rzetelnej obsługi ;[
w wigilie Declaration, pierwszy dzień Gucci PHII a dzisiaj jeszcze nie wiem, nie dawno wstałem
Sobota, 12 listopad 2011, 20:08
kwiatek: no wiadomo ze nowy zakup a mianowicie Givenchy
Sobota, 12 listopad 2011, 20:08
domurst - fakt uważam się za mega farciarza, bo gdyby nie profesjonalne podejście kierowniczki z d. na którą miałem szczęście i przyjemność trafić, prawdopodobnie dziś byśmy razem tu nie dyskutowali..... kupiłbym kolejną flaszkę sprawdzonego Gucia PH i fafarafa i wyszedłbym.... to ona zaraziła mnie tą pasją za co jestem jej ogromnie wdzięczny
maniek - zgadzam się z Tobą w 100% wyszło dokładnie tak jak zakłada ideologia tego zapachu...... a to wyjątkowa rzadkość w tym biznesie kwiatek - faktycznie, ale czasem wystarczy podpytać. ja potrafię wychwycić już po pierwszych paru minutach rozmowy czy pani która mnie obsługuje w perfumerii to pasjonatka czy robi to równie beznamiętnie jak przy uprzątnięciu gnoju z obory.... na nasze szczęście sporo pań, które kochają perfumy pasjami pracuje w tym biznesie z własnej woli i wyboru. w moim zaprzyjaźnionym d. jest ich w sumie 3 tylko uważam że trzeba im wprost o tym powiedzieć, by nie poleciały machinalnie i rutynowo po półeczce z zapachami..... zakładając odgórnie że jestem fanem "one milion" choć raz jedyny w życiu mi się zdarzyło usłyszeć od panny którą widziałem w jakimś douglasie pierwszy raz na oczy na dzień dobry takie coś: : "o dziewczyny idzie kolejny klient na terre d'hermes" nie wiem co mnie zdradziło w fizis albo ubiorze
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Sobota, 12 listopad 2011, 20:10
domurst napisał(a):(moja historia to Pani, która na pytanie o klasyczny, męski zapach z lat 70-ych lub 80-ych pokazuje mi jakiegoś "kolorowego" gniota Ed Hardy. Innym razem inna "specjalistka" na pytanie o Paco pour Homme psika mi na bloter One Millionem i z przyklejonym uśmiechem mówi "to od tego samego projektanta, więc może będzie podobny? Panowie ostatnio za nim szaleją"):lol: :lol:
Sobota, 12 listopad 2011, 20:11
muhahahahahahaha rotfl lol
"specjalistka" od one milion zdobywa wg mnie sprawność intelektualną roku grunt to profesjonalne podejście, uśmiech i rozpięty guzik od bluzki i jakoś to będzie... czy była blondynką? ot to było retoryczne pytanie, zresztą..... blond to stan umysłu a nie kolor włosów
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Sobota, 12 listopad 2011, 20:12
Niestety spotkałem się z podobnym "profesjonalizmem" w perfumeriach stacjonarnych na duże literki. Przede wszystkim brak elementarnej wiedzy i polecanie tego co "na stanie", o czym zresztą też za wiele nie potrafiły miłe panie powiedzieć. Ale bardzo chciały pomóc. Ale na pewno są tez osoby takie, które spotkał pirath, czyli z pasją i kompetentne, sztuka na taką trafić
A ostatnio na moje pytanie o Body Kourosa miły pan zaproponował że sprawdzi - sprawdził i poinformował mnie, że został wycofany. I dlatego jedzie do mnie właśnie e-glamour
Sobota, 12 listopad 2011, 20:12
i to mnie chyba najbardziej irytuje. szablonowość i sztampowość oferty dużych sieciówek.... mają to co narzuca góra, zero oryginalności. co najwyżej dla stałego klienta potrafią się wyłamać i ściągnąć z innej filii jak u nich nie ma..... ale to wszystko na co ich stać...
bo musicie wiedzieć że d. i s. też dzielą się na lepsze i gorsze przez wzgląd na lokalizację. najbardziej dopieszczone i tzw. luksusowe są te umiejscowione w najlepszych miejscówkach, czytaj: złote tarasy, galeria dominikańska, stary browar, arkadia, etc.... tam jest pełna oferta zapachów i namiastka niszy, bo mają wybrane linie których próżno szukać w pozostałych placówkach.... co oczywiście wk... mnie jeszcze bardziej, bo albo ktoś traktuje mnie i moją kasę poważnie (bo jak sieć to sieć i oferta powinna być jednakowa wszędzie), albo zmusza do jeżdżenia po całej polsce w celu wydania moich ciężko zarobionych pieniędzy... robiąc tandetną namiastkę elitarności oferując..... litości cartier'a.... armani'ego.... hahahaha jednak zapewniam, że jeśli zechcę pojeździć sobie po polsce za perfumami to ewentualnie tylko do sieci quality, która rzeczywiście oferuje produkty niszowe, rzadko spotykane i przez pryzmat małej ilości placówek handlowych może mnie wyjątkowo zobligować do przejechania więcej niż 5 kilometrów w celu ich powąchania i nabycia.... i na tym sieciówki tracą. bo gdyby miały do zaoferowania coś więcej niż przewiduje wąski światopogląd osób nimi zarządzających, które z klapkami na oczach rzucają na półki g.... licząc że gawiedź i tak kupi.... ale to ni sztuka mieć to co wszyscy, klienta trzeba jeszcze czymś zaciekawić i przyciągnąć. jak nie profesjonalizmem to bogactwem i różnorodnością oferty....
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Sobota, 12 listopad 2011, 20:13
dokladnie Ciebie rozumiem, a mi sie marzy jakas perfumeria zdala od centrum handlowego w kamienicy - gdzie mozna wpasc z jakas ekipa wariatow takich jak my usiasc, pogadac, potestowac zapachy i przede wszystkim wymieniac swoje opinie...
No i zdala od namolnych sprzedawcow ktorzy wciskaja cokolwiek zeby tylko sprzedac.
Sobota, 12 listopad 2011, 20:13
Dlatego ja nigdy nie pytam o zdanie Pań z S. czy D. bo wiem, że będę zawiedziony ich propozycjami. Kiedys fajnie sobie z jedną pogadałem, tylko że to ja jej udzielałem wskazówek i mowiłem o zapachach. Pożniej powiedziala że fajnie jest trafić na kogos kto sie zna hehe Teraz wchodze i jak jakaś pyta czy w czyms pomóc to mowie nie dziekuje. Dopiero gdy mam jakies pytanie to ja wołam.
Sobota, 12 listopad 2011, 20:14
lichu - piękna koncepcja choć nierealna ludzie tacy jak my o ugruntowanych i wyrobionych nosach nie będą przychodzić w takie miejsca na zakupy więc firma by padła ale pogadać i powymieniać się doświadczeniami? Jasne!!! musimy się kiedyś skrzyknąć wszyscy razem i spotkać, np. w Łodzi, by wszyscy mieli jednakowo daleko i spotkać na perfumeryjno kawowo alkoholowej pogadance
maniek - słusznie, ja też grzecznie dziękuję, chyba że natrafiam na którąś z moich ulubienic i zabawa się zaczyna one mi podtykają bloterki z propozycjami "absolute must have" wg ich kryteriów czasem wygląda to groteskowo i zabawnie dla osób trzecich jak się o coś sprzeczamy i jakiś postronny klient widzi zazwyczaj uprzejmą do wyrzygania konsultantkę z d. wrzeszczącą na klienta, że ma wziąć tego zasranego D&G PH i już! i że g.... ją obchodzi że mi się teraz nie podoba, ale będzie mi się podobał i basta! tylko mam do niego się przemóc i go pokochać a na to trzeba czasu i wiecie co miała rację kupiłem bo mi kazała i chwała jej za taką metodologię. zapach mi na początku nie podpasywał nachalnym ziołowym oldschoolowym otwarciem, ale teraz bym go nie oddał dlatego ich sugestii nauczyłem się słuchać, tym bardziej że rzadko się zdarzało (bo teraz zwykłem sam siebie obsługiwać, psikać i godzinami przebierać w pułkach) że zaproponowały coś co nie przeszło. wiedzą co lubię i co cenię w perfumach dlatego na samym początku mojej przygody z perfumami okazały się bardzo przydatne, odfiltrowując śmieci i kloakę czasem jak się droczymy i chcę postawić na swoim, uciekam się ku żartobliwemu szantażowi - "ej bo kupię one million!" zawsze ustępują
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Sobota, 12 listopad 2011, 20:15
No jesli spotkanie to raczej poznan, krakow, wrocek, gdansk te miasta maja cos do zaoferowania
Sobota, 12 listopad 2011, 20:15
bluźnierco.... klub piotrkowska 97 ... gwarantuję że ani karaków ani wrocek ani nic w polsce nie ma czegoś podobnego
http://www.97.com.pl/
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Sobota, 12 listopad 2011, 20:16
tak ale chodzi mi o caloksztalt miasta!
-dlatego jestem przy moich opcjach, wole cala polske przejechac i spotkac sie w magicznym krakowie.
Sobota, 12 listopad 2011, 20:17
ja bym miał chyba najbliżej do łodzi (50km) ;] wrocek to też magiczne miejsce i bywałem jeszcze nie dawno dosyć często w nim (moja narzeczona tam studiowała) i na rolki też sie tam udawałem, maja przepiekny skatepark kryty...
|
|