Przez chwilę myślałem o Davidoff'ie: ma odpowiednik GITa i Antaeusa, ale nie znajdę tu nic tak genialnie cytrusowego jak Eau Sauvage, nie ma odpowiednika M7 (chyba zresztą w żadnej marce), no i nie ma takiej wetywerii jak u Guerlaina. A bez tego rodzaju pachnideł trudno byłoby mi uznać kolekcję za kompletną.
P.S. Jeśli się mylę, to skorygujcie, bo może przegapiłem jakąś wetywerię od Davidoff'a...
Jakbym mial postawic na jedna marke wybral bym Dior lub Gucci
Ewentualnie Ysl lub chanel
Ale nie dokonam tego nigdy bo kazdy z moich ulubionych zapachow jest z innej stajni, wiec u mnie to niemozliwe
kjgeneral napisał(a):Przez chwilę myślałem o Davidoff'ie: ma odpowiednik GITa i Antaeusa...
Jaki zapach od Davidoff'a wg Ciebie może zastąpić Antaeusa? Muszę koniecznie wypróbować.
Nieprodukowany już Davidoff Pierwszy, czyli Classic. I "zastąpić" to za dużo powiedziane. Ale jest w klimacie Antaeusa ze znacznym podobieństwem w fazie serca. Zresztą nadchodzi czas, kiedy wypowiem się szerzej o nim we właściwym wątku...
jeszcze pół roku temu byłabym w stanie żyć w świecie Muglera...
ale nie odkąd poznałam świat niszy
a swoją drogą to właściwie za jakie grzechy skazuje się nas na tą okrutną torturę???
kjgeneral napisał(a):Nieprodukowany już Davidoff Pierwszy, czyli Classic. I "zastąpić" to za dużo powiedziane. Ale jest w klimacie Antaeusa ze znacznym podobieństwem w fazie serca. Zresztą nadchodzi czas, kiedy wypowiem się szerzej o nim we właściwym wątku...
Kjgeneral, dziękuję za odpowiedź. Davidoff'a Classic poznałem jakiś czas temu. Faktycznie, klimat Antaeusa i jemu podobnych zapachów z początku lat 80-tych jest zachowany, jednakże bezpośrednich podobieństw niestety nie udało mi się zauważyć. Może w przyszłości jeszcze będę w posiadaniu próbki Davidoff'a, to ponowię testy.