Poniedziałek, 26 wrzesień 2016, 12:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 21 styczeń 2021, 08:42 przez pblonski.)
Peau d'Espagne, czyli kolejna woda kolońska z wiekowej, włoskiej perfumerii Santa Maria Novella. Kompozycja z roku 1901.
Tak prezentują się nuty:
Głowa: goździk (roślina), jaśmin, bergamotka
Serce: neroli, cedr virginia, głóg, liść fiołka
Baza: brzoza, cywet
Przy okazji zwiedzania Florencji zahaczyłem o oficynę SMN przy Via della Scala, więc mogłem przewąchać trochę ich zapachów. "Hiszpańska Skóra" zrobiła na mnie największe wrażenie i przyjechała ze mną.
Charakterny to zapach, według mnie kompletnie brak mu kolońskiego wydźwięku, ale mniemam, że producent oznaczył go jako wodę kolońską, ze względu na koncentrację.
Określiłbym go jako drzewny, ale nie brak mu aptecznego, ziołowego akcentu. Dość ciężki, raczej mało sympatyczny (do pokochania albo znienawidzenia ). Nie wyczuwam w ogóle bergamotki ani neroli. Goździk gdzieś tam jest, ale od początku dominują drzewne klimaty. Brzoza i cedr ładnie się dopełniają. Jest tu jeszcze jedna, mocno specyficzna woń, z którą spotykam się po raz pierwszy. Być może to właśnie cywet, którego dość dobrze nie znam. Nie jest to jednak woń o "zwierzęcym charakterze". Bardziej kojarzy mi się z jakąś żywicą, albo palonym drewnem. W każdym razie, zdaje się zlepiać zapach i dodawać mu wymiarowości. W miarę jak zapach przygasa, staje się nieco dymny i suchy.
W sumie, dość ciężko mi opisać tą kompozycję. Jest zwarta, wydaje się dość prosta, ale ciężko rozłożyć ją na czynniki. Ma też dość trudny charakter. Właściwie to dość dobrze opisuje ją nazwa. Choć sama w sobie nie ma zapachu skóry, to myślę, że świetnie łączyłaby się z zapachem wyprawionej skóry. Zaryzykowałbym nawet, że lepiej niż jako zapach do noszenia, sprawdziłby się jako zapach do pomieszczenia (może nie do domu, ale np. do sklepu z wyrobami kaletniczymi, czy do pracowni szewskiej - tak to ostatnie chyba najbardziej mi pasuje, zdecydowanie chciałbym czuć ten zapach wchodząc do Kielmana i podziwiając ich wyroby ).
Niemniej zapach jest intrygujący i z przyjemnością go odkrywam. Właściwie to sprawdza się też jako "odświeżacz pamięci" - za każdym razem gdy go wącham, mam przed oczami piękną siedzibę Farmaceutica do Santa Maria Novella.
Jestem ciekaw jak Wy go odbieracie. No i również na ile byście go ocenili (przyda się ankieta ). Ode mnie dostanie mocne 5.
Tak prezentują się nuty:
Głowa: goździk (roślina), jaśmin, bergamotka
Serce: neroli, cedr virginia, głóg, liść fiołka
Baza: brzoza, cywet
Przy okazji zwiedzania Florencji zahaczyłem o oficynę SMN przy Via della Scala, więc mogłem przewąchać trochę ich zapachów. "Hiszpańska Skóra" zrobiła na mnie największe wrażenie i przyjechała ze mną.
Charakterny to zapach, według mnie kompletnie brak mu kolońskiego wydźwięku, ale mniemam, że producent oznaczył go jako wodę kolońską, ze względu na koncentrację.
Określiłbym go jako drzewny, ale nie brak mu aptecznego, ziołowego akcentu. Dość ciężki, raczej mało sympatyczny (do pokochania albo znienawidzenia ). Nie wyczuwam w ogóle bergamotki ani neroli. Goździk gdzieś tam jest, ale od początku dominują drzewne klimaty. Brzoza i cedr ładnie się dopełniają. Jest tu jeszcze jedna, mocno specyficzna woń, z którą spotykam się po raz pierwszy. Być może to właśnie cywet, którego dość dobrze nie znam. Nie jest to jednak woń o "zwierzęcym charakterze". Bardziej kojarzy mi się z jakąś żywicą, albo palonym drewnem. W każdym razie, zdaje się zlepiać zapach i dodawać mu wymiarowości. W miarę jak zapach przygasa, staje się nieco dymny i suchy.
W sumie, dość ciężko mi opisać tą kompozycję. Jest zwarta, wydaje się dość prosta, ale ciężko rozłożyć ją na czynniki. Ma też dość trudny charakter. Właściwie to dość dobrze opisuje ją nazwa. Choć sama w sobie nie ma zapachu skóry, to myślę, że świetnie łączyłaby się z zapachem wyprawionej skóry. Zaryzykowałbym nawet, że lepiej niż jako zapach do noszenia, sprawdziłby się jako zapach do pomieszczenia (może nie do domu, ale np. do sklepu z wyrobami kaletniczymi, czy do pracowni szewskiej - tak to ostatnie chyba najbardziej mi pasuje, zdecydowanie chciałbym czuć ten zapach wchodząc do Kielmana i podziwiając ich wyroby ).
Niemniej zapach jest intrygujący i z przyjemnością go odkrywam. Właściwie to sprawdza się też jako "odświeżacz pamięci" - za każdym razem gdy go wącham, mam przed oczami piękną siedzibę Farmaceutica do Santa Maria Novella.
Jestem ciekaw jak Wy go odbieracie. No i również na ile byście go ocenili (przyda się ankieta ). Ode mnie dostanie mocne 5.
„Elegancja jest niemożliwa bez perfum. To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria.” - Gabrielle Coco Chanel