Piątek, 10 styczeń 2014, 14:21
Fr: Lalique Le Parfum marki Lalique to orientalne perfumy dla kobiet. Lalique Le Parfum został wydany w 2005 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Dominique Ropion. Nutami głowy są laurowiec indyjski, bergamotka i różowy pieprz; nutami serca są jaśmin, heliotrop i migdał; nutami bazy są drzewo sandałowe, fasolka tonka, paczula i wanilia.
Zacznę nietypowo - od zachwytu nad wykonaniem szalenie eleganckiej buteleczki: prostej, masywnej i szlachetnej, fascynującego prawie mitologicznego korka, milusińskich intensywnie czerwonych chwościków, piekielnie czerwonego pudełka z czarnym diabelskim wnętrzem, dołączonej książeczki.
Odpakowując to cudo miałam wrażenie, że powinno kosztować 10 razy więcej
Zapach jest bardzo kobiecy, nie dla dziewczęcia.
Dla kobiety w małej czarnej, z ciemnymi włosami gładko upiętymi w kok i z perfekcyjnym makijażem, czerwonymi ustami lub oczami podkreślonymi mocną, czarną kreską.
Pasuje mi też do kobiety w długiej, powłóczystej kolorowej sukience w egzotyczne wzory, z czarnymi rozpuszczonymi włosami.
Mogłaby to być femme fatale, ale bardziej kobieta niezależna, mająca swoje życie, pracę, zainteresowania, zapraszająca mężczyznę do swojego życia wtedy, gdy ma akurat na to ochotę.
Waniliowiec orientalny z lekkim pazurem, kwiatowy i sandałowy, ciepły ale nie otulający, kremowy, subtelnie słodki, cichutki migdał, paczula delikatna.
Zapach piękny, bogaty, elegancki, zmysłowy.
Trwały, raczej ciężki, ale nie w sposób przytłaczający.
Na chłodniejsze pory roku, ale i na wiosenne wieczory.
Boski i fascynujący!
Zacznę nietypowo - od zachwytu nad wykonaniem szalenie eleganckiej buteleczki: prostej, masywnej i szlachetnej, fascynującego prawie mitologicznego korka, milusińskich intensywnie czerwonych chwościków, piekielnie czerwonego pudełka z czarnym diabelskim wnętrzem, dołączonej książeczki.
Odpakowując to cudo miałam wrażenie, że powinno kosztować 10 razy więcej
Zapach jest bardzo kobiecy, nie dla dziewczęcia.
Dla kobiety w małej czarnej, z ciemnymi włosami gładko upiętymi w kok i z perfekcyjnym makijażem, czerwonymi ustami lub oczami podkreślonymi mocną, czarną kreską.
Pasuje mi też do kobiety w długiej, powłóczystej kolorowej sukience w egzotyczne wzory, z czarnymi rozpuszczonymi włosami.
Mogłaby to być femme fatale, ale bardziej kobieta niezależna, mająca swoje życie, pracę, zainteresowania, zapraszająca mężczyznę do swojego życia wtedy, gdy ma akurat na to ochotę.
Waniliowiec orientalny z lekkim pazurem, kwiatowy i sandałowy, ciepły ale nie otulający, kremowy, subtelnie słodki, cichutki migdał, paczula delikatna.
Zapach piękny, bogaty, elegancki, zmysłowy.
Trwały, raczej ciężki, ale nie w sposób przytłaczający.
Na chłodniejsze pory roku, ale i na wiosenne wieczory.
Boski i fascynujący!