Niedziela, 1 luty 2015, 21:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wtorek, 22 grudzień 2020, 14:32 przez pblonski.)
Nie znalazłem tematu o tych, powstałych w 2001 roku perfumach w naszej bazie, więc postanowiłem takowy założyć.
Na początek krótki opis ze strony polskiego dystrybutora, perfumerii Q:
Urodził się w Nantes, na początku ery odkryć. Ocean zabrał go daleko, i natchnął go do napisania wyjątkowych książek przygodowych. Zainspirowana przez ojca literatury science-fiction, ta woda perfumowana dla współczesnych globtroterów zawiera aromatyczne cytrusowe zapachy, takie jak bryza morska nad dzikim wrzosowiskiem. Świeżość zabarwiona wytwornością.
Oryginalność: przyprawy, drzewo, aromatyczne zioła reprezentujące Juliusza Verne’a – obieżyświata. Grupa zapachów zebrana z podróży dookoła świata (czarny pieprz z Madagaskaru, gałka muszkatołowa z Indonezji…).
Nastroje: energetyzujące, olśniewające, jasne, ponadczasowe.
Skład:
Nuta głowy: grejpfrut, cytryna, mandarynka, eukaliptus.
Nuta serca: gałka muszkatołowa, pieprz.
Nuta bazy: cedr, kadzidło, wetiweria, balsam sosnowy
Rodzina zapachowa: cytrusowa
Nos: Gerald Ghislain
Flakon i pudełko prezentują się tak (zdjęcie zapożyczone):
O perfumach nie ma zbyt wielu informacji w sieci, choć coś tam napisano:
http://www.fragrantica.com/perfume/Hist ... -4488.html
http://www.fragrantica.pl/perfumy/Histo ... -4488.html
http://www.basenotes.net/ID26123155.html
http://www.kafkaesqueblog.com/2014/03/1 ... les-verne/
Mam odlewkę tego pachnidła i od czasu do czasu testuję je sobie nadgarstkowo i globalnie.
Perfumy otwierają się zgodnie ze składem - na początku czuć mieszaninę cytrusów, podlaną olejkiem eukaliptusowym i przyprawioną pieprzem. Dzięki eukaliptusowi i pieprzowi cytrusy są nieco wycofane, nie takie typowo cytrusowe, lekko pikantne i nieco mroźne. Daje to poczucie świeżości, ale ma też swoją wagę - nie jest leciutkie i ulotne.
W miarę rozwoju zapachu, ubywa cytrusów, zaś przybywa przypraw - wzmiankowanego już na początku pieprzu i gałki muszkatołowej. Szybko pojawia się też nuta sosny. Ciągle jest dość świeżo i orzeźwiająco, ale ciągle też czuć, że nie jest to typowy świeżaczek.
W bazie cytrusy zanikają całkowicie, zaś do pikantnej sosny dochodzi jeszcze nuta cedru i cały zapach zaczyna leciutko "dymić". Właśnie taką dymną nutkę czuję, ale nie jest to ani typowe kadzidło, ani dym z ogniska. Być może to takie ujęcie wetiweru - odrobinkę kojarzące się z Encre Noire.
W moim odczuciu to bardzo interesujący zapach. Świeży, lekko wibrujący, nieco pikantny, rzeczywiście - jak w opisie Q - energetyzujący, kojarzący się z morskimi podróżami.
Podoba mi się określenie użyte w opisie "świeżość zabarwiona wytwornością". Myślę, że trafnie oddaje charakter tych perfum. Mnie kojarzą się one (pod względem charakteru) nieco z GIT-em, nieco z Himalayą Creeda, może też odrobinę z Platynowym Egoistą.
Wg mnie zapach brzmi bardzo naturalnie - czuć dobrą jakość użytych składników. Ma wyrazistą, ale nie krzykliwą projekcję i bardzo dobrą trwałość.
Podoba mi się i nie wykluczam flakonu w przyszłości.
Proszę o dodanie ankiety i zapraszam Kolegów do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami odnośnie Verne'a
Na początek krótki opis ze strony polskiego dystrybutora, perfumerii Q:
Urodził się w Nantes, na początku ery odkryć. Ocean zabrał go daleko, i natchnął go do napisania wyjątkowych książek przygodowych. Zainspirowana przez ojca literatury science-fiction, ta woda perfumowana dla współczesnych globtroterów zawiera aromatyczne cytrusowe zapachy, takie jak bryza morska nad dzikim wrzosowiskiem. Świeżość zabarwiona wytwornością.
Oryginalność: przyprawy, drzewo, aromatyczne zioła reprezentujące Juliusza Verne’a – obieżyświata. Grupa zapachów zebrana z podróży dookoła świata (czarny pieprz z Madagaskaru, gałka muszkatołowa z Indonezji…).
Nastroje: energetyzujące, olśniewające, jasne, ponadczasowe.
Skład:
Nuta głowy: grejpfrut, cytryna, mandarynka, eukaliptus.
Nuta serca: gałka muszkatołowa, pieprz.
Nuta bazy: cedr, kadzidło, wetiweria, balsam sosnowy
Rodzina zapachowa: cytrusowa
Nos: Gerald Ghislain
Flakon i pudełko prezentują się tak (zdjęcie zapożyczone):
O perfumach nie ma zbyt wielu informacji w sieci, choć coś tam napisano:
http://www.fragrantica.com/perfume/Hist ... -4488.html
http://www.fragrantica.pl/perfumy/Histo ... -4488.html
http://www.basenotes.net/ID26123155.html
http://www.kafkaesqueblog.com/2014/03/1 ... les-verne/
Mam odlewkę tego pachnidła i od czasu do czasu testuję je sobie nadgarstkowo i globalnie.
Perfumy otwierają się zgodnie ze składem - na początku czuć mieszaninę cytrusów, podlaną olejkiem eukaliptusowym i przyprawioną pieprzem. Dzięki eukaliptusowi i pieprzowi cytrusy są nieco wycofane, nie takie typowo cytrusowe, lekko pikantne i nieco mroźne. Daje to poczucie świeżości, ale ma też swoją wagę - nie jest leciutkie i ulotne.
W miarę rozwoju zapachu, ubywa cytrusów, zaś przybywa przypraw - wzmiankowanego już na początku pieprzu i gałki muszkatołowej. Szybko pojawia się też nuta sosny. Ciągle jest dość świeżo i orzeźwiająco, ale ciągle też czuć, że nie jest to typowy świeżaczek.
W bazie cytrusy zanikają całkowicie, zaś do pikantnej sosny dochodzi jeszcze nuta cedru i cały zapach zaczyna leciutko "dymić". Właśnie taką dymną nutkę czuję, ale nie jest to ani typowe kadzidło, ani dym z ogniska. Być może to takie ujęcie wetiweru - odrobinkę kojarzące się z Encre Noire.
W moim odczuciu to bardzo interesujący zapach. Świeży, lekko wibrujący, nieco pikantny, rzeczywiście - jak w opisie Q - energetyzujący, kojarzący się z morskimi podróżami.
Podoba mi się określenie użyte w opisie "świeżość zabarwiona wytwornością". Myślę, że trafnie oddaje charakter tych perfum. Mnie kojarzą się one (pod względem charakteru) nieco z GIT-em, nieco z Himalayą Creeda, może też odrobinę z Platynowym Egoistą.
Wg mnie zapach brzmi bardzo naturalnie - czuć dobrą jakość użytych składników. Ma wyrazistą, ale nie krzykliwą projekcję i bardzo dobrą trwałość.
Podoba mi się i nie wykluczam flakonu w przyszłości.
Proszę o dodanie ankiety i zapraszam Kolegów do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami odnośnie Verne'a
Artur