Wtorek, 22 styczeń 2013, 15:11
Ciężko mi wyczuć pojedyncze składniki w tym zapachu, a wszystko zlewa się w jeden kształt. W otwarciu wyczuwam cytrynkę z dodatkiem jakiegoś kwiatka. To pewnie będzie kwiat oliwki. Później do samego końca jest dosyć słodko i baaardzo aksamitnie. I to w zasadzie cały Code. Miękki i aksamitny.
Strasznie kiedyś lubiłem ten zapach. Zlewałem się nim często i w dużych ilościach. W efekcie zbrzydł mi i teraz nawet nie dam rady dokończyć ostatnich kilkunastu mililitrów. W międzyczasie poznałem kilka podobnych pozycji i tym samym Code stracił w moich oczach wszelką oryginalność (mimo, że prawdopodobnie był pierwszy, jeżeli chodzi o te klimaty). Trwałość raczej w normie, ale zdarza się, że zapach niezbyt chętnie odrywa się od skóry.
Strasznie kiedyś lubiłem ten zapach. Zlewałem się nim często i w dużych ilościach. W efekcie zbrzydł mi i teraz nawet nie dam rady dokończyć ostatnich kilkunastu mililitrów. W międzyczasie poznałem kilka podobnych pozycji i tym samym Code stracił w moich oczach wszelką oryginalność (mimo, że prawdopodobnie był pierwszy, jeżeli chodzi o te klimaty). Trwałość raczej w normie, ale zdarza się, że zapach niezbyt chętnie odrywa się od skóry.