Niedziela, 11 wrzesień 2011, 11:09
Dziś pachnę dość ekskluzywnym kadzidlakiem autorstwa Marka Buxtona, stworzonym przez niego dla Thorstena Biehla i jego perfumowej kolekcji Biehl Parfumkunstwerske.
Ten zapach to takie Avignon/Cardinal z ludzką twarzą. Podobne, słodkie, ale tym razem nie mdłe, ale lekko jakby herbaciane ujęcie olibanum. Tak - to dobre określenie: black tea-olibanum. Początek zapachu mocno kojarzy mi się z Ouarzazate CdG tegoż samego twórcy. mb03 to uniseks, choć mam wrazenie, że z lekkim przechyłem w stronę damską. Lekkie, zwiewne, zaryzykowałbym stwierdzenie - komercyjne - kadzidło z intrygującą nutą rumianku.
Ostatnie określenie, jakiego mógłbym użyć wobec mb03 to "mroczne".
Ten zapach to takie Avignon/Cardinal z ludzką twarzą. Podobne, słodkie, ale tym razem nie mdłe, ale lekko jakby herbaciane ujęcie olibanum. Tak - to dobre określenie: black tea-olibanum. Początek zapachu mocno kojarzy mi się z Ouarzazate CdG tegoż samego twórcy. mb03 to uniseks, choć mam wrazenie, że z lekkim przechyłem w stronę damską. Lekkie, zwiewne, zaryzykowałbym stwierdzenie - komercyjne - kadzidło z intrygującą nutą rumianku.
Ostatnie określenie, jakiego mógłbym użyć wobec mb03 to "mroczne".