Środa, 4 wrzesień 2013, 14:09
Chciałem mieć porządne perfumy, których głównym tematem będzie lawenda. Taka bardziej męska, sucha, wyraźna i w miarę trwała. Perfumy o dobrej projekcji i przyzwoitej trwałości. Prawie się udało. Prawie.
Zachęcony opinią fqjciora, którego zdanie bardzo sobie cenię, zacząłem się przyglądać Antiherosowi ELd'O. Wcześniej miałem Lavandulę Penhaligon's (która na mnie przechylała się za bardzo w kobiecą stronę i była za mało sucha) oraz Yardley'a (który jednak szybko znika ze skóry).
Pierwsze testy w warszawskiej perfumerii pozostawiły tak dobre wrażenie, że postanowiłem przy następnej okazji kupić flakon. Wszystko było, jak należy: bardzo dobra projekcja, znakomita trwałość, lawenda na pierwszym planie taka, jak trzeba. Pozostałe nuty to piżmo, cedr i ogólnie niedoprecyzowane nuty drzewne. I tu właśnie zaczyna się mój problem, bo intensywność tej drugiej (i trzeciej) fazy zdominowanej bardzo dobrą moim zdaniem kompozycją owych drzewnych nut i piżma powoduje u mnie za każdym razem ból głowy. Te perfumy są po prostu dla mnie za mocne, zbyt intensywne i zbyt gęste. W związku z tym flakon będzie szukał nowego właściciela (wkrótce, w odpowiednim dziale). Wygląda na to, że zaleta i mocna strona tej kompozycji stała się wadą w moim przypadku. Ale nie wątpię, że P.T. Koledzy i Koleżanki pozbawieni uczulenia, jakie ja widocznie mam, będą Antybohaterem zachwyceni.
Zachęcony opinią fqjciora, którego zdanie bardzo sobie cenię, zacząłem się przyglądać Antiherosowi ELd'O. Wcześniej miałem Lavandulę Penhaligon's (która na mnie przechylała się za bardzo w kobiecą stronę i była za mało sucha) oraz Yardley'a (który jednak szybko znika ze skóry).
Pierwsze testy w warszawskiej perfumerii pozostawiły tak dobre wrażenie, że postanowiłem przy następnej okazji kupić flakon. Wszystko było, jak należy: bardzo dobra projekcja, znakomita trwałość, lawenda na pierwszym planie taka, jak trzeba. Pozostałe nuty to piżmo, cedr i ogólnie niedoprecyzowane nuty drzewne. I tu właśnie zaczyna się mój problem, bo intensywność tej drugiej (i trzeciej) fazy zdominowanej bardzo dobrą moim zdaniem kompozycją owych drzewnych nut i piżma powoduje u mnie za każdym razem ból głowy. Te perfumy są po prostu dla mnie za mocne, zbyt intensywne i zbyt gęste. W związku z tym flakon będzie szukał nowego właściciela (wkrótce, w odpowiednim dziale). Wygląda na to, że zaleta i mocna strona tej kompozycji stała się wadą w moim przypadku. Ale nie wątpię, że P.T. Koledzy i Koleżanki pozbawieni uczulenia, jakie ja widocznie mam, będą Antybohaterem zachwyceni.