Wtorek, 18 luty 2014, 20:11
Oddaję krew w miarę regularnie, posiadam odznaczenie "Zasłużony III stopnia", jednak coraz bardziej zastanawiam się czy jest sens, czy to nie jest po prostu zwykły biznes, gdzie na nas, chcących pomóc dobrze się zarabia (niedawna zmiana wzorów ankiet z wprowadzeniem na końcu zgody na sprzedaż krwi, kilka razy nie podpisałem, to badający lekarze byli wielce oburzeni że tu trzeba podpisać i nie chcieli pobierać, dla świętego spokoju podpisywałem, ale teraz naprawdę poważnie zastanawiam się nad zaprzestaniem oddawania). Stacje krwiodawstwa na brak funduszy nie narzekają, widzimy te ich piękne budynki (niemal jak te ZUSu), pojazdy, warunki panujące w samych instytucjach, zarobki tam również są dość wysokie.
Taka sytuacja jeszcze, NFZ ostatnio wprowadził możliwość podejrzenia historii swoich chorób i ile na nas wydano w związku z naszym leczeniem, o dziwo wśród innych pozycji widnieje również opłata za przetaczaną nam krew, a przecież oddajemy honorowo, żeby pomóc innym, a nie żeby nas robiono w trąbe, trując jak to niby pomagamy, a w rzeczywistości trzepiąc gruby hajs. Co ciekawa kwota jaką płaci NFZ stacjom krwiodawstwa za jednostkę krwi jest nieco wyższa niż ta, którą możemy odliczyć od dochodu, przy rozliczaniu podatku w związku ze swoim dawstwem.
Taka sytuacja jeszcze, NFZ ostatnio wprowadził możliwość podejrzenia historii swoich chorób i ile na nas wydano w związku z naszym leczeniem, o dziwo wśród innych pozycji widnieje również opłata za przetaczaną nam krew, a przecież oddajemy honorowo, żeby pomóc innym, a nie żeby nas robiono w trąbe, trując jak to niby pomagamy, a w rzeczywistości trzepiąc gruby hajs. Co ciekawa kwota jaką płaci NFZ stacjom krwiodawstwa za jednostkę krwi jest nieco wyższa niż ta, którą możemy odliczyć od dochodu, przy rozliczaniu podatku w związku ze swoim dawstwem.