Czwartek, 4 październik 2012, 12:41
Nuty zapachowe: mandarynka, czarna porzeczka, frezja, narcyz, irys, drzewo agarowe, piżmo.
Zacznę może od czegoś, z czym spotkałem się po raz pierwszy. Konsystencja cieczy. Jest gęsta jak syrop, widać, że nie jest to Eau Fraiche ani EDT, nawet w przypadku EDP nie spotkałem się z taką gęstością. Przelałem zawartość szklanej próbki do perfumetki z atomizerem i psikam, a tu chmury nie ma :) Ciecz leje się ciurkiem jak ze strzykawki. Ciekaw jestem, jak jest w oryginalnym flakonie. Tutaj nie jest to komfortowe i może zaburzać początkowy rozwój zapachu na skórze. Poza tym, ta gęsta ciecz ani nie odparowuje, ani nie wsiąka. Zostaje tłusta plama na ręce i spływa sobie w każdym kierunku. Może więc zabrudzić ubrania.
Co do parametrów użytkowych - trwałość jest bardzo dobra, przekracza 10 godzin. I jak przystało na wysoką koncentrację, zapach jest strasznie mało lotny. Być może jest to wina aplikacji bezchmurkowej albo niskiej obecnie temperatury (bo przecież wynalazki arabskie są używane w krajach arabskich podczas 30-stopniowych upałów). Zastanawiałem się nad rozcieńczeniem tego odrobinę spirytusem (ale jak go kupię to dużo mi zostanie i trzeba będzie wypić bo wywietrzeje :P) albo ISO E Super, ale niestety nie posiadam tego specyfiku. Być może poprawiłoby to lotność. Szczerze jednak mówiąc, zapach nie porwał mnie na tyle, bym chciał wkładać dodatkową kasę by to sprawdzić.
Przejdźmy więc do zapachu. Od samego początku czuć, że mamy do czynienia z zawodnikiem wagi ciężkiej. Drzewo agarowe (nie oud! - pachnie to rzeczywiście jak drzewo, a nie jak żywica znana z M7 czy Black Aoud) zaznacza się już w otwarciu i sprawia, że nie użyłbym tego "na co dzień", jak klasyfikowany jest zapach, prędzej na jakiś wieczór albo noc. Zdaje się, że mandarynka/czarna porzeczka powinny być najbardziej wyczuwalne w otwarciu, jednak są one wycofane. Czuć co prawda słodką czarną porzeczkę, jakby przedojrzałą - w tym miejscu zero konotacji z YSL Opium. Cytrusowa świeżość? Zapomnijcie. Po ok. godzinie od aplikacji dołączają kwiaty, zwiększając tym samym lekkość zapachu i wysładzając go odrobinę. Zdecydowanie jest to najprzyjemniejsza faza i trwa jakieś 3-5 godzin. Na koniec zapach znowu gęstnieje i zostajemy z drzewem agarowym do końca. Ciężko stwierdzić jak długo trwa na skórze, bo nic nie dociera mi do nosa i po prostu o nim zapominam. Ogólnie podsumowując te bazgroły polecam zapoznać się z ofertami ekskluzywnych zapachów - można tu trafić na coś ciekawego i nieszablonowego. Ja jednak wolę inne sprawdzone, tańsze i pewniejsze zakupy. W ankiecie wystawiam z czystym sumieniem 4. Gdyby projekcja była lepsza, byłoby wyżej.
Zacznę może od czegoś, z czym spotkałem się po raz pierwszy. Konsystencja cieczy. Jest gęsta jak syrop, widać, że nie jest to Eau Fraiche ani EDT, nawet w przypadku EDP nie spotkałem się z taką gęstością. Przelałem zawartość szklanej próbki do perfumetki z atomizerem i psikam, a tu chmury nie ma :) Ciecz leje się ciurkiem jak ze strzykawki. Ciekaw jestem, jak jest w oryginalnym flakonie. Tutaj nie jest to komfortowe i może zaburzać początkowy rozwój zapachu na skórze. Poza tym, ta gęsta ciecz ani nie odparowuje, ani nie wsiąka. Zostaje tłusta plama na ręce i spływa sobie w każdym kierunku. Może więc zabrudzić ubrania.
Co do parametrów użytkowych - trwałość jest bardzo dobra, przekracza 10 godzin. I jak przystało na wysoką koncentrację, zapach jest strasznie mało lotny. Być może jest to wina aplikacji bezchmurkowej albo niskiej obecnie temperatury (bo przecież wynalazki arabskie są używane w krajach arabskich podczas 30-stopniowych upałów). Zastanawiałem się nad rozcieńczeniem tego odrobinę spirytusem (ale jak go kupię to dużo mi zostanie i trzeba będzie wypić bo wywietrzeje :P) albo ISO E Super, ale niestety nie posiadam tego specyfiku. Być może poprawiłoby to lotność. Szczerze jednak mówiąc, zapach nie porwał mnie na tyle, bym chciał wkładać dodatkową kasę by to sprawdzić.
Przejdźmy więc do zapachu. Od samego początku czuć, że mamy do czynienia z zawodnikiem wagi ciężkiej. Drzewo agarowe (nie oud! - pachnie to rzeczywiście jak drzewo, a nie jak żywica znana z M7 czy Black Aoud) zaznacza się już w otwarciu i sprawia, że nie użyłbym tego "na co dzień", jak klasyfikowany jest zapach, prędzej na jakiś wieczór albo noc. Zdaje się, że mandarynka/czarna porzeczka powinny być najbardziej wyczuwalne w otwarciu, jednak są one wycofane. Czuć co prawda słodką czarną porzeczkę, jakby przedojrzałą - w tym miejscu zero konotacji z YSL Opium. Cytrusowa świeżość? Zapomnijcie. Po ok. godzinie od aplikacji dołączają kwiaty, zwiększając tym samym lekkość zapachu i wysładzając go odrobinę. Zdecydowanie jest to najprzyjemniejsza faza i trwa jakieś 3-5 godzin. Na koniec zapach znowu gęstnieje i zostajemy z drzewem agarowym do końca. Ciężko stwierdzić jak długo trwa na skórze, bo nic nie dociera mi do nosa i po prostu o nim zapominam. Ogólnie podsumowując te bazgroły polecam zapoznać się z ofertami ekskluzywnych zapachów - można tu trafić na coś ciekawego i nieszablonowego. Ja jednak wolę inne sprawdzone, tańsze i pewniejsze zakupy. W ankiecie wystawiam z czystym sumieniem 4. Gdyby projekcja była lepsza, byłoby wyżej.