Niedziela, 7 październik 2012, 22:07
dandys napisał(a):Guerlain - Heritage, oczywiście
Za młody jestem.
lolek napisał(a):ja bym nie radził Dark Aoud, to już granica noszalności,(już lepiej od micalefa coś: Aoud Man lub Emir) albo Attar z Montale,
ps. czemu sprzedajesz rochasa i muglera?
Arso, marokańską pustynię i Musc jak wyżej ci podpowiedziano, hoggar Yves rochere też polecam
Zdaje sobie sprawę, że większość polecanych tutaj zapachów jest blisko granicy noszalności.
Nie szukam jednak zapachu na co dzień, a na wybrane okazje przy aurze raczej sprzyjającej wszelkim dziwadłom olfaktorycznym.
Hoggar znam bardzo dobrze.
Miałem kiedyś flaszkę.
Muglera sprzedaję, bo nie trzyma na mnie zbyt długo.
Rochas jest ofiarą uszczuplania kolekcji do maks. 4-5 zapachów.
zolt napisał(a):Ode mnie propozycja Black Torumaline, ale to już kompletna bezkompromisowość, jeżeli Ci to odpowiada. Mimo wszystko, warto sprawdzić. Zimowa pora i niskie temperatury to jego żywioł. W tych do 10 stopni też sprawdzi się idealnie.
Co do Dark Aoud w poście wyżej, mam kolegę, który totalnie nie siedzi w zapachach. Ja mu trochę podsuwałem co jakiś czas coś pod nos. Popadł w uwielbienie wobec Dark Aoud. Wczoraj chciał, bym znowu go nim psiknął i zachwycał się caly czas, więc różnie to bywa... ;-)
Black Tourmaline mnie intryguje.
To fajny zapach, ale na zimowe wieczory byłby zbyt suchy i wytrawny.
Poza tym, nie wiem czy chciałbym tak pachnieć.
Co sądzicie o zapachu M. Micaleff , Gaiac?
Piszą, że jest otulający, ciepły.
Drzewo gwajkowe (nie znam) w towarzystwie wanilii i przypraw.
Jeżeli pachnie tak jak to sobie wyobrażam to chyba chciałbym tak pachnieć w mroźny, zimowy wieczór.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/12/">http://www.fragrantica.com.pl/uzytkownicy/12/</a><!-- m -->