Środa, 13 marzec 2013, 18:10
dokładnie tak... szalonego geniuszu, przebłysku ultraświetności. Oczywiście, zapach jest więcej niż dobry i na pewno na głowę i bije większość współczesnej produkcji.
Ankieta: Moja ocena Davidoff - Silver Shadow Pure Blend EDT (2005): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 1 | 4.17% | |
3 - Przeciętny | 0 | 0% | |
4 - Dobry | 6 | 25.00% | |
5 - Bardzo dobry | 14 | 58.33% | |
6 - Genialny | 3 | 12.50% | |
Razem | 24 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 13 marzec 2013, 18:10
dokładnie tak... szalonego geniuszu, przebłysku ultraświetności. Oczywiście, zapach jest więcej niż dobry i na pewno na głowę i bije większość współczesnej produkcji.
Środa, 13 marzec 2013, 18:16
Warto zaznaczyć, że popularność Pure Blend na naszym Forum dziwnym trafem zbiega się z wprowadzeniem go do oferty pewnej sieci aptek... Wcześniej niemal go nie znano.
Środa, 13 marzec 2013, 18:56
A to ciekawe. Czyżby sieci perfumeryjne bacznie przeglądały nasze forum?
Czwartek, 21 marzec 2013, 13:00
Myślę, że w tym konkretnym przypadku, to po prostu zbieg okoliczności.
Środa, 27 marzec 2013, 22:38
im dłużej używam (a flaszka prawie na wykończeniu), tym większej sympatii do niego nabieram.
Środa, 27 marzec 2013, 23:14
Messer napisał(a):im dłużej używam (a flaszka prawie na wykończeniu), tym większej sympatii do niego nabieram. Jak długo go masz? Ja mimo, ze miałem w nim chyba kilkanaście wyjść globalnych nie dałem rady skończyć więcej niż 4-5ml... Setka nawet przy bardzo częstym stosowaniu wystarczyłaby mi chyba na 2 lata Jak dla mnie to bardzo "ekonomiczny" zapach... Jak ktoś szuka czegoś, co starczyłoby na bardzo długo i zaniezłe pieniądze to może brać tego Davidoffa niemal w ciemno... Niemal, bo wyobrażam sobie osoby (ja sam np.) dla których będzie on "za mocny" i duszący... Fakt jest natomiast taki, że kompozycyjnie to wyśmienity zapach i o świetnych walorach użytkowych...
Czwartek, 28 marzec 2013, 10:57
To mój prezent na święta grudniowe, który sam sobie zrobiłem. Niestety moja skóra, niezależnie od tego co to za zapach, wymaga zazwyczaj obfitych aplikacji, a w kwestii mocy Davidoff mocarzem raczej nie jest. Stosuje, mimo teoretycznie wiec zorowego charakteru, w ciągu dnia. Stosunek ceny do jakości to absolutne mistrzostwo świata, zwłaszcza, ze, w mojej opinii to pachnidło na głowę bije całe rzesze droższych i bardziej utytułowanych konkurentów. Zapach ów wyjątkowej jest urody, a cena zaniego... Megaatrakcyjna. Ma pewno kupię jeszcze jedną butelczynę tejże cieczy.
Czwartek, 28 marzec 2013, 12:37
niko_22 napisał(a):Messer napisał(a):im dłużej używam (a flaszka prawie na wykończeniu), tym większej sympatii do niego nabieram. Ja swój egzemplarz posiadam od końca sierpnia... 2008 roku.
Czwartek, 28 marzec 2013, 19:01
Cookie13 napisał(a):Ja swój egzemplarz posiadam od końca sierpnia... 2008 roku. Tak, tylko Ty posiadasz pewnie kilkanaście/dziesiąt innych zapachów których używasz równolegle Dla przecietnych zjadaczy chleba jak ja czy pewnie kolega Messer operujących na co dzień kilkoma zapachami będącymi stale na wyposażeniu ten okres z pewnością byłby krótszy... Mimo wszystko uważam PB za bardzo ekonomiczny zapach, który wystarczyłby mi z pewnością na bardzo długo nawet przy codziennym stosowaniu...
Piątek, 29 marzec 2013, 12:59
Istotnie posiadam więcej flakonów, co nie zmienia faktu, że Pure Blend jest naprawdę bardzo ekonomiczny ze względu na bardzo dobre parametry użytkowe.
Poniedziałek, 27 maj 2013, 23:29
Zapach jest naprawdę świetny. Nie jestem może jakimś perfumowym znawcą, ale jak dla mnie to coś w klimacie armni code (świetnego dla mnie i pewnie dla wielu [może robię teraz antyreklamę, bo z tego, co zauważyłem są osoby, które nie lubią AC]). Na pewno nie to samo,to są całkiem inne nuty zapachowe, ale ja w tym czuję podobny klimat. Na pewno coś, co bardzo chętnie założę. Raczej na wieczór, ale ogólnie jest dobry myślę na dzień, na zimę i na upał i mróz, na biwak i spływ kajakiem. Jest po prostu badzo ładny, a ladny zapach zawsze w cenie. Zapach z klasą - do garniaka w pracy go sobie wyobrażam i do ... wszelkich innych okazji też. (wyżej go stawiam od wszelkiej maści świeżaków, ale ja dopiero wchodzę w świat perfumeryjny) Bo jest po prostu ładny i ciekawy i może się podobać otoczeniu (co też dla mnie konformisty nie jest bez znaczenia ;p). Parametry użytkowe znakomite. I co więcej dodać. Super wymiana Darkly_C. Dzięki!
W chwili obecnej mocne 5, ale jeszcze pomyślę, co mu dać.
Sobota, 1 czerwiec 2013, 20:21
Na upał razem z np. dymem z grilla, mógłbym się nawet posr..
Kto stosuje latem, niech się przyzna ?
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/
Niedziela, 2 czerwiec 2013, 07:44
Krzysztof M. napisał(a):Na upał razem z np. dymem z grilla, mógłbym się nawet posr.. Absolutnie nikt? SSPB dla mnie jest wybitnie zimowy i stosuje go tylko w tym okresie, do pary z A*men'em. Na siłę nada się jeszcze na chłodne jesienne wieczory i to chyba tyle...
Niedziela, 2 czerwiec 2013, 08:05
Ja wczoraj użyłem. :-)
Niedziela, 2 czerwiec 2013, 10:29
^ Na szczęście do kalendarzowego jeszcze trochę
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/
Poniedziałek, 3 czerwiec 2013, 12:50
Darkly_C napisał(a):Krzysztof M. napisał(a):Na upał razem z np. dymem z grilla, mógłbym się nawet posr.. Rzeczywiście ten zapach idealnie sprawdza się tylko w niższych temperaturach. Wiosna i latem Pure Blend może okazać się dla wielu ( nie dla zolta - ha,ha,ha ) zbyt duszący i męczący. Taka jego natura...
Piątek, 4 październik 2013, 14:53
Po prawie rocznym użytkowaniu tego zapachu myślę, że poznałem go na tyle dobrze aby coś więcej o nim napisać. Najczęściej mi towarzyszył rzecz jasna podczas ostatniej zimy. Jednak parę razy pokusiłem się o zaaplikowanie go na szyję podczas chłodniejszych, deszczowych dni. Zacznę od opisania butelki. Czarna, z grubego szkła, wykonana bez zbytniej ekstrawagancji. Jej wygląd sugeruję, że mamy do czynienia z naprawdę męską zawartością. Dodam jeszcze, że jest bardzo ciężka a schowana w torbie może śmiało posłużyć jako środek samoobrony, co ktoś już chyba tutaj napisał. Atomizer daje ładnie rozproszone chmurki, które nie są za duże. Pracuje równo, bez zarzutów. Opisując samą kompozycję zapachową, muszę nadmienić iż nie posiadam za dużych umiejętności w opisywaniu poszczególnych nut. Posłużę się jedynie swoimi subiektywnymi odczuciami. Otwarcie jest w moim odczuciu najgorszą częścią w tym zapachu. Czuję pomarańczową skórkę, doprawioną czymś ostrym. Nie wiem dlaczego, ale nuty głowy przyprawiają mnie o mdłości i bardzo drapią po gardle. Parę razy jak przesadziłem z ilością strzałów przed wyjściem na zewnątrz, to gdy po jakimś czasie wszedłem do pomieszczenia, to moc tego zapachu mnie zabiła. Moja mama wyrzuca mnie z domu już po jednym psiknięciu. W miarę rozwoju zapach nabiera ogłady, jednak jego projekcja nadal jest potężna. W nucie głowy czuję bardzo już przyjemny i intrygujący ziemisto-piwniczny zapach (czyżby paczula?). Najprzyjemniejsza jest jednak baza, słodka, czekoladowa. Tą mogłbym wąchać bez końca. Lubię sobie czasem psiknąć na koc, wtedy baza zapachu dolatuje do mojego nosa co jakiś czas przez kilka dobrych dób. Oceniając samą kompozycję stawiam ocenę dobrą, bo jest dobra. Poza drażniącym dla mnie otwarciem to naprawdę dobry wieczorowy zapach, pasujący raczej do eleganckiego ubioru. Wieczorny wypad do teatru albo muzem to moim zdaniem idealna okazja na jego użycie. Do klubu bym go raczej nie użył - jakoś za poważnie mi się kojarzy. Solidny zapach ale bez rewelacji. Nie uświadczam w nim ani trochę genialności. Parametry użytkowe to zdecydowanie mocna strona Pure Blend. Projekcja jes bardzo duża, trwałość na skórze również. Nie mierzyłem ale ponad 10 godzin to napewno. Na tkaninie potrafi trzymać z tydzień albo i dłużej, dlatego nie psikam nim ubrań. Kiedyś użyłem go na białą koszulę i potem musiałem ją wyrzucić. Skurczybyk zostawił wielką, tłustą, żółtą plamę. Podsumowując kompozycja na 4 a za parametry użytkowe +1. Ocena końcowa 5.
TOP 3
1. Tom Ford Grey Vetiver 2. Dior Homme 3. Azzaro Pour Homme
Piątek, 4 październik 2013, 21:55
Trwałość i projekcja tegoż jest gdzieś na poziomie Kourosa (tego ostatniego ze srebrnym łańcuchem na szyi ). Trwałościowo mnie jednak zabił ostatnio JOOP! Coś go przebija?
Poniedziałek, 23 grudzień 2013, 18:11
Joopa nic nie przebije
Sobota, 28 grudzień 2013, 17:13
Ten Davidoff to przykład, że nie trzeba daleko zaglądać w niszę by znaleźć naprawdę konkretne perfumy w bardzo dobrej cenie. Odkrycie co najmniej takie jak w przypadku Lalique Hommage. Zapach mocny ale mnie nie dusi ze względu na swoją umiarkowaną przestrzenność. Amatorzy popiołu i tartaku moga czuć się zawidzeni. Ja nie. Paczula też bardzo ładna i w końcu taka jaką lubię. Lista "do kupienia" znów się powiększyła
|
|