Poniedziałek, 28 sierpień 2017, 18:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 21 styczeń 2021, 16:31 przez pblonski.)
Tous - 1920 The Origin
rok wydania: 2017
twórca: Daphne Bugey
n.g.: bergamotka, czarny pieprz i kardamon
n.s.: kmin, jaśmin i herbata
n.b.: cedr, paczula i ambra.
Jest już dostępny w S. Premiera, która przeszła zupełnie bez echa a niesłusznie.
Pierwszy test nadgarstkowy sugeruje kolejną wariację na temat Deklaracji. 1920 ma uwypuklone nuty kardamonu i herbaty (pachnące tu naprawdę świetnie), ale w tle czai się cały czas gdzieś sygnatura Declaration. Nie jest to podobieństwo 1:1 rzecz jasna. Długo nie mogłem przypomnieć sobie, które perfumy pachną podobnie. Przez ponad godzinę przystawiałem co chwila nadgarstek do nosa próbując sobie przypomnieć co to było, aż w końcu mnie olśniło: Panama Millesime. Ten ten sam rodzaj cytrusowo-zielonego Cartiera. Z czasem podobieństwo zanika, w bazie The Origin jest raczej ambrowy i suchy.
Perfumy zdecydowanie warte przetestowania.
rok wydania: 2017
twórca: Daphne Bugey
n.g.: bergamotka, czarny pieprz i kardamon
n.s.: kmin, jaśmin i herbata
n.b.: cedr, paczula i ambra.
Jest już dostępny w S. Premiera, która przeszła zupełnie bez echa a niesłusznie.
Pierwszy test nadgarstkowy sugeruje kolejną wariację na temat Deklaracji. 1920 ma uwypuklone nuty kardamonu i herbaty (pachnące tu naprawdę świetnie), ale w tle czai się cały czas gdzieś sygnatura Declaration. Nie jest to podobieństwo 1:1 rzecz jasna. Długo nie mogłem przypomnieć sobie, które perfumy pachną podobnie. Przez ponad godzinę przystawiałem co chwila nadgarstek do nosa próbując sobie przypomnieć co to było, aż w końcu mnie olśniło: Panama Millesime. Ten ten sam rodzaj cytrusowo-zielonego Cartiera. Z czasem podobieństwo zanika, w bazie The Origin jest raczej ambrowy i suchy.
Perfumy zdecydowanie warte przetestowania.