Piątek, 5 styczeń 2018, 11:36
Strasznie mnie zaintrygowaliście tym produktem, zwykle tanie kosmetyki kojarzą mi się z tandetą, ale tutaj tyle ochów i achów, że aż trudno uwierzyć.
Trafiłem na ten produkt tu na forum gdyż wczoraj testowałem Armani Acqua di Gio Profumo w D. i bardzo mnie urzekł. Nie szukam oszczędności natomiast zastanawiam się czy faktycznie jest aż takie podobieństwo. Niechciałbym chyba dwóch niemal identycznych zapachów na półce, szczególnie, że moja kolekcja dopiero raczkuje a to jeden z pierwszych postów na forum.
To jak? Ryzykować czy pchać się w Profumo drodzy fani Blue Touch?
--- UPDATE ---
Dokonałem blind-buy, tyłka nie urywa, choć całkiem ciekawy zapach, dopiero robię pierwszy test i się z nim zapoznaję, także z oceną się wstrzymam. Do Profumo nawet nie ma podlotu, także będzie to i tak niezbędny zakup, a póki co idę zobaczyć co mi ten Franck dalej na skórze pokaże.
--- UPDATE2 ---
Kupiłem też po czasie Acqua Di Gio Profumo w wersji 180ml, co by mieć coś świetnego na wszelką ciepłą aurę, o ile jak go poznałem pierwszy raz to wydawał mi się bardziej wyjątkowy i rozbudowany od klasycznego AdG, o tyle po zakupie flakonu czar prysł i doszedłem do wniosku, że mimo iż otwarcie inne niż w FOBT to są bardzo tożsame przez identyczne nuty morskie. Franck daje nam na początku dużo więcej cytrusów, a dalej są całkiem podobne.
Nie mniej jednak nuty morskei to nie moja bajka - czy to za ~ 75pln za 100ml czy to za 300pln za 100ml.
Biorąc pod uwagę kompozycję, trwałość, jak i cenę - daje Franckowi naciągane 4 (bo za tę cene może się wielu spodobać).
Dodam, że nuty morskie kojarzą mi się mocno z "taniością" i przeciętnością w perfumach, także to, że wypowiadam się na temat tego zapachu j.w. nie znaczy, że należy brać mój wywód jako wyznacznik przy kupnie.
Trafiłem na ten produkt tu na forum gdyż wczoraj testowałem Armani Acqua di Gio Profumo w D. i bardzo mnie urzekł. Nie szukam oszczędności natomiast zastanawiam się czy faktycznie jest aż takie podobieństwo. Niechciałbym chyba dwóch niemal identycznych zapachów na półce, szczególnie, że moja kolekcja dopiero raczkuje a to jeden z pierwszych postów na forum.
To jak? Ryzykować czy pchać się w Profumo drodzy fani Blue Touch?
--- UPDATE ---
Dokonałem blind-buy, tyłka nie urywa, choć całkiem ciekawy zapach, dopiero robię pierwszy test i się z nim zapoznaję, także z oceną się wstrzymam. Do Profumo nawet nie ma podlotu, także będzie to i tak niezbędny zakup, a póki co idę zobaczyć co mi ten Franck dalej na skórze pokaże.
--- UPDATE2 ---
Kupiłem też po czasie Acqua Di Gio Profumo w wersji 180ml, co by mieć coś świetnego na wszelką ciepłą aurę, o ile jak go poznałem pierwszy raz to wydawał mi się bardziej wyjątkowy i rozbudowany od klasycznego AdG, o tyle po zakupie flakonu czar prysł i doszedłem do wniosku, że mimo iż otwarcie inne niż w FOBT to są bardzo tożsame przez identyczne nuty morskie. Franck daje nam na początku dużo więcej cytrusów, a dalej są całkiem podobne.
Nie mniej jednak nuty morskei to nie moja bajka - czy to za ~ 75pln za 100ml czy to za 300pln za 100ml.
Biorąc pod uwagę kompozycję, trwałość, jak i cenę - daje Franckowi naciągane 4 (bo za tę cene może się wielu spodobać).
Dodam, że nuty morskie kojarzą mi się mocno z "taniością" i przeciętnością w perfumach, także to, że wypowiadam się na temat tego zapachu j.w. nie znaczy, że należy brać mój wywód jako wyznacznik przy kupnie.