Niedziela, 5 grudzień 2021, 18:40
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 6 grudzień 2021, 00:38 przez Bond. Edytowano łącznie: 1)
Suit Of Lights - ekstrakt perfum, producent określa jako 30%.
Wydane w 2021 r.
Twórcą jest Julien Rasquinet.
Nuty zapachowe.
Głowa: olejek mandarynkowy, liście fiołka, wiciokrzew
Serce: absolut kwiatu pomarańczy, absolut jaśminu sambac, frezja, pelargonia
Baza: cedr, drzewo sandałowe, piżmo
Żródło: jusboxperfumes.com
Zaaplikowałem jedno psiknięcie na nadgarstek.
Otwarcie jest świeże, ostre, raczej nieprzyjemne, kojarzy się z mydłem, albo innym środkiem drogeryjnym. W tle majaczy jakaś nadzieja, że będzie z tego sensowny zapach.
Po 15 minutach zapach szlachetnieje i wygładza się. Staje się mandarynkowo kwiatowy i lekko pudrowy. Po pół godziny zapach nabiera głębi i przestrzeni, staje się trochę słodszy i ciemniejszy. Jakby połączenie dobrego mydła z mandarynką. Po godzinie mandarynka nabiera lekkiej goryczy, a zapach staje się cieplejszy.
Tak po 2-3 godzinach zapach nie wyróżnia się już niczym specjalnym, ale jest całkiem przyjemny.
Ciepły, mandarynkowy, a przy okazji ożywczy i świeży. W tym momencie projektuje na 20cm.
Po 4 godzinach na czoło wysuwają się nuty drzewne, a mandarynka przesuwa się na dalszy plan.
Teraz mija 7 godzina i perfumy ciągle są wyczuwalne na nadgarstku.
Pomimo fatalnego otwarcia perfumy okazały się ciekawą propozycją. Mocno się zmieniają przez pierwsze godziny, mają dobre parametry i ciekawy, ale nie wybitny zapach. Wszytko to jednak nie usprawiedliwia ceny 310€ za 78 ml.
P.S. Po 13 godzinach baza ciągle jest wyczuwalna na nadgarstku.
Wydane w 2021 r.
Twórcą jest Julien Rasquinet.
Nuty zapachowe.
Głowa: olejek mandarynkowy, liście fiołka, wiciokrzew
Serce: absolut kwiatu pomarańczy, absolut jaśminu sambac, frezja, pelargonia
Baza: cedr, drzewo sandałowe, piżmo
Żródło: jusboxperfumes.com
Zaaplikowałem jedno psiknięcie na nadgarstek.
Otwarcie jest świeże, ostre, raczej nieprzyjemne, kojarzy się z mydłem, albo innym środkiem drogeryjnym. W tle majaczy jakaś nadzieja, że będzie z tego sensowny zapach.
Po 15 minutach zapach szlachetnieje i wygładza się. Staje się mandarynkowo kwiatowy i lekko pudrowy. Po pół godziny zapach nabiera głębi i przestrzeni, staje się trochę słodszy i ciemniejszy. Jakby połączenie dobrego mydła z mandarynką. Po godzinie mandarynka nabiera lekkiej goryczy, a zapach staje się cieplejszy.
Tak po 2-3 godzinach zapach nie wyróżnia się już niczym specjalnym, ale jest całkiem przyjemny.
Ciepły, mandarynkowy, a przy okazji ożywczy i świeży. W tym momencie projektuje na 20cm.
Po 4 godzinach na czoło wysuwają się nuty drzewne, a mandarynka przesuwa się na dalszy plan.
Teraz mija 7 godzina i perfumy ciągle są wyczuwalne na nadgarstku.
Pomimo fatalnego otwarcia perfumy okazały się ciekawą propozycją. Mocno się zmieniają przez pierwsze godziny, mają dobre parametry i ciekawy, ale nie wybitny zapach. Wszytko to jednak nie usprawiedliwia ceny 310€ za 78 ml.
P.S. Po 13 godzinach baza ciągle jest wyczuwalna na nadgarstku.