Czwartek, 12 kwiecień 2012, 09:36
Mysza napisał(a):Zgodnie z zasadą, że smród to też zapach - bardzo dobry temat na to forumNaprawdę wlewasz wodę do skórzanych butów? I to z jakimś domestosem czy czymś w tym stylu... ? I im to nie szkodzi?( od smrodu domestosa to chyba bym wolała smród butów)
Buty skórzane akurat mi nie śmierdzą, ale wszelkie plastikowe i owszem.
Wychodząc z założenia, że problem stanowią produkty rozkładu potu przez mikroorganizmy staram się pozbywać przyczyny, tzn. śmierdzące buty przelewam w środku roztworem wodnym jakiegoś środka do dezynfekcji - jak nie mam nic pod ręką to choćby takiego do toalety. Nie może być zbyt stężony bo buty zeżre. Przelewam ok. 10-20 sekund, potem zostawiam na parę minut i wypłukuję czystą wodą kilka razy.
W przypadku Martensów (mam dwie pary pantofli ze sztuczną wyściółką) pomaga nawet na parę miesięcy.
Ew dość regularnie spryskuję sprayami do odświeżania (np. Sholl), ale takimi do butów, bo te do stóp były w większości nieskuteczne.
Aha - niezłę są też wkładki z węglem aktywnym (znany pochłaniacz zapachów) - takie czarne, z cienkiej gąbki.
Ale fakt, że najgorzej robi ciągłe chodzenie w tych samych butach przez cały dzień.
Pozostań w pokoju a ruchy miej roztropne , aby uderzając się w łokieć nie trafić w to miejsce które czyni prąd.
Mam ciało osiemnastolatki.( Trzymam je w tapczanie).
Mam ciało osiemnastolatki.( Trzymam je w tapczanie).