Niedziela, 1 kwiecień 2012, 15:28
A to w sumie jest wola szefostwa, aby każda lokalna wersja językowa (istnieje jeszcze niemiecka, serbsko - chorwacka i rosyjska) miała swoje własne recenzje i zbiór ocen, oparty na lokalnych uwarunkowaniach kulturowo - klimatycznych. Ktoś kto mieszka na Syberii i mieszkaniec Jamajki mogą zupełnie inaczej odbierać ten sam zapach. Są składniki bardziej lubiane w niektórych rejonach świata, np. kraje arabskie szaleją na punkcie oudu, podczas gdy my Europejczycy wolimy go w formie nieco łagodniejszej, jak np. z M7. No i jest też argument że nie ma sensu kopiować ocen / recenzji z wersji anglojęzycznej, skoro one tam są cały czas i nawet z poziomu podstrony na wersji polskiej można jednym kliknięciem przejść na podstronę anglojęzyczną (nad polem do recenzji jest odnośnik).