Encre Noir na 100% - jak psiknąłem na łapę i się zdrzemnąłem, to obudziłem się mokry ze strachu. Poważnie. Nie dość, że zupełnie ten zapach się zmienił, to sam odbiór był taki niesamowicie cmentarny, że zanim moja mózgownica się w pełni obudziła, strasznie się wystraszyłem. Myślę, że jakbym chciał komuś zadać okropną śmierć to bym się tym psiknął
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/180869/">http://www.fragrantica.com/member/180869/</a><!-- m -->
1. Black Tourmaline - Olivier Durbano ( noc, pożoga, Apokalipsa, zamknięte we flakonie perfum - zapach absolutnie bezkompromisowy i unikalny )
2. Encre Noire - Lalique ( nostalgiczny, mroczny, nieco romantyczny - a przy okazji mój signature scent )
3. Vikt - Slumberhouse ( niepokojący, nieposkromiony, dziki z industrialnym sznytem )
4. Black Afgano - Nasomatto ( tajemniczy ale nie smutny, gęsty, kontrowersyjny a przy tym naprawdę ekscytujący )
5. Greyland - Montale ( cóż za adekwatna nazwa ! - ten zapach jest pozbawiony nadziei, refleksyjny i introwertyczny )
5. / ex aequo / Memoir Man - Amouage ( olfaktoryczna dekadencja w wydaniu dla prawdziwego dandysa - szykowny, wyrafinowany i nieco artystowski )
Encre Noir to moje ulubione pachnidło. Jestem tak przywiązany do tego zapachu, że używam go nawet w upalne dni. Szukam właśnie dla niego jakiegoś kompana. Interesuje mnie coś wyjątkowego, nietuzinkowego, niebezpiecznego(!). Reakcją na ten zapach ma być nie "o, jak ładnie pachnie!" tylko "WTF is that?!", przechodzące dalej w zainteresowanie . Dyskotekowce typu Le Male czy powszechne zapachy ( Platinium lub Fahrenheit) kompletnie mnie nie interesują. Świerzaki również odpadają. Dodam, że niekoniecznie musi to to być kadziło - coś z innej baki niż EN mile widziane. Przewertowałem trochę forum i znalazłem dla siebie paru kandydatów do sprawdzenia:
Olivier Durbano - Black Tourmaline
Olivier Durbano - Cristal Roche
Montale - Greyland
Guy Laroche - Drakkar Noir (wiem, że stylistycznie odstaje od reszty)
Ballmain - Carbone (odstrasza mnie słaba trwałość o której czytałem)
CdG - Zagorsk (tak jak wyżej, poza tym problem z dostępnością w Warszawie)
Coś więcej o moim guście.....Thierry Mugler A Men czy Terre d'hermes mnie nie powalają, nie wydałbym na nie pieniędzy. Z powszechnie dostępnych perfum podoba mi się zielone Polo ale jestem chyba za młody na takie zapachy (24 lata).
Czytając Twój opis pomyślałem o Dark Aoud od Montale. To niełatwa w odbiorze woń, ale dla mnie ma w sobie to coś. Czy mroczna? Raczej nie. Ale też na pewno nie świeżaczkowo-przyjemniaczkowa. Black Tourmaline też się nada, najbardziej z w/w.
Comme des Garcons - Wonderwood
L'Artisan Parfumeur - Dzongkha
Jak podoba Ci się Polo to polecam Ci Amouage - Memoire Man (IMO bardziej noszalny w dzisiejszych czasach przez 24 latka)
Cartier - Roadster
Montale - Black Aoud (będziesz niemożliwy do pominięcia)
Rdk napisał(a):Mam i lubię :) .
Dźizas, czytam Wasze propozycje i już się martwię o swój portfel.
Miało być niepowszechne to jest :) Ale nie musisz przecież później kupować całej flachy, praktycznie wszystko co Ci poleciliśmy ma potężną trwałość i nawet odlewka 20-30 ml starczy na dłuuuuugie miesiące.
Rdk napisał(a):ale jestem chyba za młody na takie zapachy (24 lata).
po co przyporządkowywać się schematom? ja mam prawie 10 mniej i nosiłem kiedyś en
a tak btw to przyłączam się do prośby- mroczne zapachy dostępne w s i d
Rdk napisał(a):ale jestem chyba za młody na takie zapachy (24 lata).
po co przyporządkowywać się schematom? ja mam prawie 10 mniej i nosiłem kiedyś en
a tak btw to przyłączam się do prośby- mroczne zapachy dostępne w s i d
A po co być nonkonformistą i koniecznie się wyłamywać? Każdy ma trochę odmienne zdanie na ten temat, jak mu nie pasuje, nie musi nosić na siłę albo dlatego, że ktoś mu powiedział, że nosił jak był młodszy. To dość indywidualna kwestia.
Rdk napisał(a):ale jestem chyba za młody na takie zapachy (24 lata).
po co przyporządkowywać się schematom? ja mam prawie 10 mniej i nosiłem kiedyś en
a tak btw to przyłączam się do prośby- mroczne zapachy dostępne w s i d
A po co być nonkonformistą i koniecznie się wyłamywać? Każdy ma trochę odmienne zdanie na ten temat, jak mu nie pasuje, nie musi nosić na siłę albo dlatego, że ktoś mu powiedział, że nosił jak był młodszy. To dość indywidualna kwestia.
Podzielam zdanie kolegi wyżej
To tak jak z kwestią czy ktoś uznaje podziały na damskie i męskie perfumy czy nie. Czy akceptuje to że kobiety noszą damskie perfumy czy nie. Można by tak wymieniać i wymieniać co jeszcze Dla jednych to będzie dziwne dla innych nawet ciekawe - Więc rzucanie takich stwierdzeń jest bynajmniej bez sensu !
Odpowiadając na prośbę Rdk.
Sporo łotdefaków może zapewnić Ci Muscs Koublai Khan albo Serge Noire. Wymienione przez Ciebie przy tych dwu to cienkie bolki. Ewentualnie jakiegoś Kourosa lub Lapidusa Pour Homme. O ile oczywiście takiego wtf oczekujesz.
IrekFF napisał(a):po co przyporządkowywać się schematom? ja mam prawie 10 mniej i nosiłem kiedyś en
To nie jest kwestia przyporządkowania czy konformizmu, chodzi o harmonie - pewne rzeczy po prostu nie są ze sobą spójne.
Ale jakby każdy się tego trzymał to świat byłby taki sam i byłoby po prostu nudno. Czasem dobrze jest się wyłamać i zrobić coś co mi się podoba, a nie patrzeć na to co pomyślą inni jak ja użyję tego itd.
Mam do Was, moi drodzy, pytanie. W jakich stacjonarnych perfumeriach/sklepach mogę przetestować te zapachy?
- Serge Lutens Serge Noire
- Cartier Roadster
- Amouage Memoir Man
- Montale Greyland
- Salvador Dali PH
- Montale Paris, Dark Aoud
- Olivier Durbano Black Tourmaline
- Narciso for Him
„Jeśli spośród opinii panujących w danej epoce wykluczymy opinie inteligentne, to pozostanie „opinia publiczna”.”