Spróbuj Yves Saint Laurent Rive Gauche. Nie wiem czy o tę konkretnie piankę chodzi, którą ja miałem od Gillette (Classic bodajże), ale moja pachniała bardzo podobnie. Fusion pachnie inaczej.
Drakkar Noir i Rive Gauche będą najbardziej oczywistymi wyborami. Dobrym pomysłem będzie popatrzeć też na inne zapachy w typie DN, Lomani pour Homme, Taxi Cofinluxe.
Ewentualnie jeszcze John player Special, ale tu podobnie jak z Grigioperlą i za ostry i wycofany.
Ostatecznie zostaje jeszcze Duc de Vervins L'Extreme, mi osobiście nie przypomina zapachu pianki, ale słyszałem takie głosy, więc można sprawdzić
Mirx napisał(a):Spróbuj Yves Saint Laurent Rive Gauche. Nie wiem czy o tę konkretnie piankę chodzi, którą ja miałem od Gillette (Classic bodajże), ale moja pachniała bardzo podobnie. Fusion pachnie inaczej.
Mówisz o starym Gauche w puszcze czy nowym? Classic
Mirx napisał(a):Spróbuj Yves Saint Laurent Rive Gauche. Nie wiem czy o tę konkretnie piankę chodzi, którą ja miałem od Gillette (Classic bodajże), ale moja pachniała bardzo podobnie. Fusion pachnie inaczej.
Mówisz o starym Gauche w puszcze czy nowym? Classic
to jest w 99% ten sam zapach.
"Śmiem twierdzić co innego i mam ku temu mocne powody, których na razie pozwolę sobie nie ujawnić"