Niedziela, 4 marzec 2012, 11:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 30 grudzień 2020, 19:16 przez pblonski.)
Żadna Pani Lolita Lempicka nie istnieje, a firmuje dość specyficzne mieszanki zapachowe.
L'EAU Au Masculin to zapach z roku 2010.
Jest w niesamowicie korzystnej cenie w aptece Super-Pharm, a wiosną sprawdzi się znakomicie.
Twierdzę, że jest urokliwy, zakładam mu temat i proszę o podzielenie się wrażeniami i zankietowanie.
Ciekawe, że firma zdecydowała się zaproponować ten niezbyt ciężki zapach wiosenno-letni, aż 10 lat po premierze hitu Au Masculin.
Oczywiście sukcesu debiutu nie powtórzy, chociaż w mojej ocenie obu projektom blisko do rewelacji.
Wbrew pozorom to zapach kwiatowo przyprawowy z odrobiną kremowej konsystencji, a nie pieprzno słodki cytrus, bo i takie opinie słyszałem.
Takie zapachy określam czasem mianem spożywczych co oznacza, że woń idealnie odzwierciedla coś, co można z wielkim apetytem wciągnąć z talerza, bo ma wspaniały "smak".
Ewidentnie nawiązuje do klasycznego Au Masculin mimo, że różnią się zasadniczo, a w omawianej cieczy klimatów anyżowo-lukrecjowych nie ma.
Jest lekki i delikatny, dość subtelny czyli trwałość i projekcja nie powala, ale przynajmniej ja nie oczekuję mocy i uderzenia w tego typu kompozycjach.
Nie jest pachnidłem na ekstra okazje i oficjalne przyjęcia, jak najdalej mi do takiej opinii, ale świetnie sprawdzi się w innych sytuacjach.
Reasumując, lubię Lempickie, męskie szczególnie, damskie również na płci przeciwnej (żonie spodobały się trzy od LL).
To specyficzna marka, której nie sposób odmówić oryginalności, a przede wszystkim podążania obraną wcześniej ścieżką.
Coś co można określić mianem przewidywalności dla sympatyków marki jest raczej zaletą.
L'EAU Au Masculin to zapach z roku 2010.
Jest w niesamowicie korzystnej cenie w aptece Super-Pharm, a wiosną sprawdzi się znakomicie.
Twierdzę, że jest urokliwy, zakładam mu temat i proszę o podzielenie się wrażeniami i zankietowanie.
Ciekawe, że firma zdecydowała się zaproponować ten niezbyt ciężki zapach wiosenno-letni, aż 10 lat po premierze hitu Au Masculin.
Oczywiście sukcesu debiutu nie powtórzy, chociaż w mojej ocenie obu projektom blisko do rewelacji.
Wbrew pozorom to zapach kwiatowo przyprawowy z odrobiną kremowej konsystencji, a nie pieprzno słodki cytrus, bo i takie opinie słyszałem.
Takie zapachy określam czasem mianem spożywczych co oznacza, że woń idealnie odzwierciedla coś, co można z wielkim apetytem wciągnąć z talerza, bo ma wspaniały "smak".
Ewidentnie nawiązuje do klasycznego Au Masculin mimo, że różnią się zasadniczo, a w omawianej cieczy klimatów anyżowo-lukrecjowych nie ma.
Jest lekki i delikatny, dość subtelny czyli trwałość i projekcja nie powala, ale przynajmniej ja nie oczekuję mocy i uderzenia w tego typu kompozycjach.
Nie jest pachnidłem na ekstra okazje i oficjalne przyjęcia, jak najdalej mi do takiej opinii, ale świetnie sprawdzi się w innych sytuacjach.
Reasumując, lubię Lempickie, męskie szczególnie, damskie również na płci przeciwnej (żonie spodobały się trzy od LL).
To specyficzna marka, której nie sposób odmówić oryginalności, a przede wszystkim podążania obraną wcześniej ścieżką.
Coś co można określić mianem przewidywalności dla sympatyków marki jest raczej zaletą.
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/