Piątek, 12 sierpień 2016, 12:06
Salvador Dali Pour Homme (1987) vs Davidoff Zino (1986)
Mam starą i nową wersje Salvadora i jedno jest pewne... parametry mają fantastyczne.
Nie znam Zino ale w ciemno mogę się założyć, że pod względem parametrów nie ma szans z Salvadorem, który trzyma się wieki.
Mało co potrafi się na mnie tak długo trzymać.
Ale parametry to nie jedyne kryterium... najważniejszy jest sam zapach.
Nie głosuję, bo nie znam Zino... muszę nadrobić zaległości.
Słyszałem, że mają sporo wspólnego.
Znam za to Chopina, uważanego za kopię Zino i faktycznie w otwarciu czuję echa Salvadora...
Tym bardziej jestem ciekaw Zino.
Salvador jest dla mnie doskonały więc poprzeczka zawieszona jest wysoko... Zino nie będzie miał łatwo.
Musiałby porządnie wywalić mnie z kapci żeby wygrać z Salvadorem... ale kto wie?
Mam starą i nową wersje Salvadora i jedno jest pewne... parametry mają fantastyczne.
Nie znam Zino ale w ciemno mogę się założyć, że pod względem parametrów nie ma szans z Salvadorem, który trzyma się wieki.
Mało co potrafi się na mnie tak długo trzymać.
Ale parametry to nie jedyne kryterium... najważniejszy jest sam zapach.
Nie głosuję, bo nie znam Zino... muszę nadrobić zaległości.
Słyszałem, że mają sporo wspólnego.
Znam za to Chopina, uważanego za kopię Zino i faktycznie w otwarciu czuję echa Salvadora...
Tym bardziej jestem ciekaw Zino.
Salvador jest dla mnie doskonały więc poprzeczka zawieszona jest wysoko... Zino nie będzie miał łatwo.
Musiałby porządnie wywalić mnie z kapci żeby wygrać z Salvadorem... ale kto wie?