Piątek, 16 sierpień 2019, 12:50
Forum obserwuję od kilku lat - nie tylko część perfumową, ale też zegarkową - dzięki forum zainteresowałem się jakiś czas temu Seikaczami (ale jeszcze żadnego nie mam, niespełnionym marzeniem jeszcze bardzo dłuugo pozostanie Grand Seiko Snowflake).
W świat zapachów wciągnęła mnie kilka lat temu dobra znajoma - chwilami zainteresowanie to określiłbym jako hobby, innym razem jako pasję a jeszcze innym razem jako obsesję. Przede wszystkim intensywnie testuję - wiem już jakie nuty i klimaty lubię (zieloność, ziemistość, ogrody, łąki, lasy, szypry, minimalizm, medytacyjność), ale wciąż poszukuję nowych wrażeń, perfum doskonałych, swojego signature scent, ale także w związku z reformulacjami i wycofywaniem ulubionych zapachów, szukam zastępników (vide Pour Monsieur edt, No. 19 edt, Hemera, L'essence). Zgłębiam przede wszystkim niszę i perfumową klasykę. Nie wiem czy mogę siebie określić mianem kolekcjonera, nigdy nie miałem więcej niż 10 flakonów w zbiorach i nie chcę przekroczyć tej magicznej liczby. Zakupu dokonuję niemal zawsze po krótszych bądź dłuższych testach i od pewnego momentu kupuję wyłącznie zapachy, których mógłbym używać zarówno w pracy, jak i w domu do poduchy.
W świat zapachów wciągnęła mnie kilka lat temu dobra znajoma - chwilami zainteresowanie to określiłbym jako hobby, innym razem jako pasję a jeszcze innym razem jako obsesję. Przede wszystkim intensywnie testuję - wiem już jakie nuty i klimaty lubię (zieloność, ziemistość, ogrody, łąki, lasy, szypry, minimalizm, medytacyjność), ale wciąż poszukuję nowych wrażeń, perfum doskonałych, swojego signature scent, ale także w związku z reformulacjami i wycofywaniem ulubionych zapachów, szukam zastępników (vide Pour Monsieur edt, No. 19 edt, Hemera, L'essence). Zgłębiam przede wszystkim niszę i perfumową klasykę. Nie wiem czy mogę siebie określić mianem kolekcjonera, nigdy nie miałem więcej niż 10 flakonów w zbiorach i nie chcę przekroczyć tej magicznej liczby. Zakupu dokonuję niemal zawsze po krótszych bądź dłuższych testach i od pewnego momentu kupuję wyłącznie zapachy, których mógłbym używać zarówno w pracy, jak i w domu do poduchy.