Sobota, 21 lipiec 2018, 00:28
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 25 styczeń 2021, 19:20 przez pblonski.)
Rok: 2015
Nos: Carlos Benaim
Głowa: cynamon i różowy pieprz, serce: agar, baza: wetyweria, drzewo gwajakowe.
Takaż to woda została wypuszczona na bezkompromisowy rynek handlu w 2015 roku.
Był to rok dla agaru niezwykle udany. Zaczęły powstawać nowe jegoż kopalnie i składy.
Oud wzbił się cenowo do poziomu czerwonego złota, lecz gdzieś w głębi czarnego lądu informacja ta nikogo nie obeszła co pozwala kupcom - ku ich zadowoleniu - nadal nabywać oud w zamian za worek ryżu tudzież mąki.
Wie o tym każdy lord z Ameryki który w swoim domu wciąż, gdzieś w skrytości niezmiennie uważa się za pana i ciemiężyciela kolorowych.
Może zatem dumnie postawić butelkę Ralpha Oud Supreme na półce i powiedzieć "Ameryka podbiła tubylców, niech Bóg błogosławi Ameryce!"
Tym żartem począłem wstęp do dalszej części instruktażu węchowego.
Nie przedłużajmy więc tylko zacznijmy.
Nie ukrywam że liczę na coś nowego i dobrego, praktycznie i porównawczo niewiele rzeczy znam, a poznawanie podobnych jest ciekawe pod warunkiem ich mutacji.
Tak naprawdę niewiele chyba rzeczy w perfumiarstwie jest całkowicie nowych, wiem że nie znam tysięcy rzeczy w niszy, ale nawet stamtąd słychać głosy dublowania.
Pojawiły się porównania do Kiliana i Montale - to dobrze zapowiada.
Wkręciłem sobie że to będzie coś niesamowitego - czasami tak robię - i jestem podekscytowany jak dziecko w Wigilię.
Test time:
Pierwsze wrażenie to Bottega Venetta - Pour Homme Parfum albo powiew pierwszego starego, barber Polo.
Jest! Jest oud! Pojawia się oud w towarzystwie cynamonu i świeżego drewna.
Tematowy obrazek bardzo pasuje do tych perfum, to fakt.
Poza tym zapach jest całkiem znośny i noszalny, elegancki.
Podoba mi się takie wydanie oudu, z czasem przebija się coś nietypowego, co jest młotkiem kompozycji czyli suchy powiew świeżości.
Daje póki co mocne 5.