Piątek, 14 grudzień 2018, 17:09
Tak się zastanawiam czy gdyby M7 oud dać cenę 35 złociszy, a Chessa ometkować na ten przykład 130 PLN, to czy optyka naturalny/syntetyczny uległaby zmianie? Rzecz druga - nie ujmując nikomu - czy nie znając ceny, wąchając na ulicy kilka zapachów droższych, tańszych, niszowych, bezbłędnie udałoby się wskazać półki cenowej oraz syntetyczne i naturalne?
Tu mamy 8 stron bezpodstawnego czy zasadnego hajpu? Zależy jak leży można by powiedzieć. Zapach zrobiony i nastawiony na to żeby nie wzbudzał kontrowersji, żeby się podobał i wychodzi na to, że to się udało. W moim otoczeniu trafił w gusta nieperfumomaniaków, podoba się, a dodatkowo kolejne osoby postanowiły go kupić dla siebie, a także w prezencie innym.
Nie każdy jest ultra nosem, nie każdy zna historię perfum, procesy powstawania, nie ma pojęcia o składnikach i o twórcach.
My sobie możemy rozkładać te zapachy na czynniki pierwsze, onanizować nad tworami typu aventus czy amuage (w których ja widzę więcej marketingowej ściemy niż faktycznych cudów)
ale prawda jest taka, że na ulicy mało kto będzie się zastanawiał nad dziewiątą esencją soku, którym to postanowiliśmy się danego dnia skropić. 95% osób które miniemy jedynie stwierdzi (o ile w ogóle) czy pachniemy "fajnie" czy też nie.
Chess zdecydowanie pachnie fajnie i tyle - tak ot po prostu dla zwykłego człowieka.
Tu mamy 8 stron bezpodstawnego czy zasadnego hajpu? Zależy jak leży można by powiedzieć. Zapach zrobiony i nastawiony na to żeby nie wzbudzał kontrowersji, żeby się podobał i wychodzi na to, że to się udało. W moim otoczeniu trafił w gusta nieperfumomaniaków, podoba się, a dodatkowo kolejne osoby postanowiły go kupić dla siebie, a także w prezencie innym.
Nie każdy jest ultra nosem, nie każdy zna historię perfum, procesy powstawania, nie ma pojęcia o składnikach i o twórcach.
My sobie możemy rozkładać te zapachy na czynniki pierwsze, onanizować nad tworami typu aventus czy amuage (w których ja widzę więcej marketingowej ściemy niż faktycznych cudów)
ale prawda jest taka, że na ulicy mało kto będzie się zastanawiał nad dziewiątą esencją soku, którym to postanowiliśmy się danego dnia skropić. 95% osób które miniemy jedynie stwierdzi (o ile w ogóle) czy pachniemy "fajnie" czy też nie.
Chess zdecydowanie pachnie fajnie i tyle - tak ot po prostu dla zwykłego człowieka.