Piątek, 30 grudzień 2011, 15:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 6 styczeń 2021, 10:49 przez pblonski.)
przypadkiem natknałem się na ten zapach z pół roku temu w S.;
niestety, jak już nie miałem wolnego miejsca na łapach - więc pozostał tylko blotter;
w domu obwąchiwany był przez dobrych ileś tam dni;
co prawda ów bloter dawno gdzieś wiatr porwał, ale wspomnienie woni skądś tam wróciło sobie no i proszę - temat powstał
flakon Zippo, jak to Zippo - każdy wie, jak taka zaplniczka wyglada, więc i flakon taki jest; a przy otwarciu oczywiście charakterystycznie "klika";
skład w/g producenta:
olej z bergamotki sycylijskiej, prowansalski absolut gałki muszkatołowej, drewno kaszmirowe, liście paczuli z Indonezji, wędzony (?) vetiver z Haiti i Javy.
producent nie wymienia, ale inne źródła (netowe) podają jeszcze dodatkowo takie składniki: czarny pieprz, lawenda, geranium, wanilia, cedr, jabłko i grejfrut;
pieprzu specjalnie nie czułem, za to wanilię na pewno; owoce też się przewijały - taka swieżość bardziej z jabłka, niż cytrusowa, ale jednak... lawenda siedziała dośc cicho w kącie, ale też dało się ją wyczuć;
zapach w skrócie jest słodkawy, ale to słodycz przeplatana świeżością; trochę nieco pudrowy, trochę korzenny, trochę drewna - na pewno jest cięższy, niż lżejszy, ale nie przytłaczał sobą - raczej zwracał na siebie uwagę;
bloter pachniał bardzo długo i mało słabnąco, nim go ktoś (a może ja sam) wywalił w cholerę do kosza - mam wrażenie, że trwałości nic zarzucić nie można; ale to blotter jeno...
nie wiem, jak na skórze - może ktoś już testował na sobie i dopisze coś od siebie;
mimo, iż raczej nie jest to odkrywcza woń, raczej z gatunku "poprawnych, podobajacych się" (co niektórzy wywalą zapewne krótko: "wtórny"), przypadła mi jednak do gustu, bo po prostu lubię takie klimaty
niestety, jak już nie miałem wolnego miejsca na łapach - więc pozostał tylko blotter;
w domu obwąchiwany był przez dobrych ileś tam dni;
co prawda ów bloter dawno gdzieś wiatr porwał, ale wspomnienie woni skądś tam wróciło sobie no i proszę - temat powstał
flakon Zippo, jak to Zippo - każdy wie, jak taka zaplniczka wyglada, więc i flakon taki jest; a przy otwarciu oczywiście charakterystycznie "klika";
skład w/g producenta:
olej z bergamotki sycylijskiej, prowansalski absolut gałki muszkatołowej, drewno kaszmirowe, liście paczuli z Indonezji, wędzony (?) vetiver z Haiti i Javy.
producent nie wymienia, ale inne źródła (netowe) podają jeszcze dodatkowo takie składniki: czarny pieprz, lawenda, geranium, wanilia, cedr, jabłko i grejfrut;
pieprzu specjalnie nie czułem, za to wanilię na pewno; owoce też się przewijały - taka swieżość bardziej z jabłka, niż cytrusowa, ale jednak... lawenda siedziała dośc cicho w kącie, ale też dało się ją wyczuć;
zapach w skrócie jest słodkawy, ale to słodycz przeplatana świeżością; trochę nieco pudrowy, trochę korzenny, trochę drewna - na pewno jest cięższy, niż lżejszy, ale nie przytłaczał sobą - raczej zwracał na siebie uwagę;
bloter pachniał bardzo długo i mało słabnąco, nim go ktoś (a może ja sam) wywalił w cholerę do kosza - mam wrażenie, że trwałości nic zarzucić nie można; ale to blotter jeno...
nie wiem, jak na skórze - może ktoś już testował na sobie i dopisze coś od siebie;
mimo, iż raczej nie jest to odkrywcza woń, raczej z gatunku "poprawnych, podobajacych się" (co niektórzy wywalą zapewne krótko: "wtórny"), przypadła mi jednak do gustu, bo po prostu lubię takie klimaty
--------------------------------------------------------------------
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów