Wtorek, 23 sierpień 2011, 11:33
Story byłby bardzo bezpiecznym zakupem. Z tą zielenią w jego przypadku to raczej tak umownie i poglądowo. To nie jest taka konkretna, gęsta, leśna zieleń jak np., hm, w Quorum czy w Paco Rabanne Pour Homme. Jedynie nuty głowy tutaj mogą wzbudzać mieszane odczucia, co zresztą widać po komentarzach np. na Fragrantica.com.
Jeśli chodzi o Dreamera, mi naprawdę z niczym takim się nie kojarzy. Otwarcie rzeczywiście jest dość specyficzne, ale ja je bardzo, bardzo lubię. Jest "inne", ale fajne w zasadzie. Poza tym, pomijając je, zapach jest ładnie, ale nieprzesadnie kwiatowy, nieco słodki, pobrzmiewa też skórzaną i tytoniową nutką, a do tego - trwały i przyzwoicie emanujący.
Obsession to świetny, ale wymagający zapach. Jeśli nie masz doświadczenia z perfumami z tamtego okresu, najrozsądniej byłoby go sobie odpuścić, kupując w ciemno. Uwielbiam wprawdzie użyć go w letni wieczór, zapalić cygaro i pójść na długi spacer, ale nawet w moim przypadku to też nie była miłość od pierwszego wejrzenia.
Kurczę, jeśli nie masz jeszcze Burberry London, to, prawdę mówiąc, ze wszystkich tych, które wymieniłeś, jego polecałbym Ci najbardziej. Sam kupiłem najpierw 30-tkę, by wkrótce potem dokupić jeszcze setkę.
Jeśli chodzi o Dreamera, mi naprawdę z niczym takim się nie kojarzy. Otwarcie rzeczywiście jest dość specyficzne, ale ja je bardzo, bardzo lubię. Jest "inne", ale fajne w zasadzie. Poza tym, pomijając je, zapach jest ładnie, ale nieprzesadnie kwiatowy, nieco słodki, pobrzmiewa też skórzaną i tytoniową nutką, a do tego - trwały i przyzwoicie emanujący.
Obsession to świetny, ale wymagający zapach. Jeśli nie masz doświadczenia z perfumami z tamtego okresu, najrozsądniej byłoby go sobie odpuścić, kupując w ciemno. Uwielbiam wprawdzie użyć go w letni wieczór, zapalić cygaro i pójść na długi spacer, ale nawet w moim przypadku to też nie była miłość od pierwszego wejrzenia.
Kurczę, jeśli nie masz jeszcze Burberry London, to, prawdę mówiąc, ze wszystkich tych, które wymieniłeś, jego polecałbym Ci najbardziej. Sam kupiłem najpierw 30-tkę, by wkrótce potem dokupić jeszcze setkę.